Decyzja miała zapaść „niedawno". Ma to być wg Scholza  „najnowocześniejszy system powietrzny, jaki mają Niemcy", notabene  niewprowadzony dotąd do uzbrojenia Bundeswehry. Według niemieckich  mediów, już w maju rozważano przekazanie Siłom Zbrojnym Ukrainy systemów  IRIS-T SLM. Najprawdopodobniej chodzi więc o tę wersję, nie wiadomo  jednak, ile zestawów (baterii?) przekaże Berlin. Niemiecki dziennik  „Bild" podawał w połowie maja, że Kijów docelowo chciałby „pozyskać"  nawet 10 takich zestawów. Miałyby one zapewnić zdolność do zwalczania  celów powietrznych w odległości do 40 km od wyrzutni i poruszających się  na wysokości do 20 km. Za jego pomocą możliwe byłoby zabezpieczenie  ukraińskich wojsk lub obiektów o dużym znaczeniu przed załogowymi i  bezzałogowymi statkami powietrznymi, ale także przed pociskami  manewrującymi, a nawet przeciwradiolokacyjnymi. Czas dostawy będzie  zapewne długi, ponieważ sprzęt trzeba będzie wyprodukować, mało  prawdopodobne jest przekazanie Ukrainie elementów zestawów IRIS-T SLM  kompletowanych na zamówienie Egiptu na podstawie umowy z 2018 r.