W tradycyjnej, obiegowej opinii szeroko rozumiany sektor technologii wojskowych kojarzony jest z domeną Państwa. Zwykle przywoływane tutaj 2 główne argumenty: po pierwsze bezpieczeństwo, czyli ochrona szeroko rozumianych tajemnic (w tym strategicznie ważnych technologii, które w obiegowej opinii nie powinny znajdować się w rękach sektora prywatnego, aby maksymalnie ograniczyć możliwość ich rozprzestrzeniania się w ramach produkcji cywilnej). Po drugie – iluzoryczne poczucie, że firmie państwowej można w skrajnych sytuacjach po prostu „nakazać” coś co ta bez dyskusji wykona, a co nie byłoby takie proste w przypadku sektora prywatnego.