Reklama

NATO w Europie bardziej europejskie

W piątek i w sobotę w Rydze zbiera się Komitet Wojskowy NATO. Właśnie uruchomiona misja Eastern Sentry to kolejny sygnał tego, że Amerykanie będą zmniejszać swoje zaangażowanie w naszym regionie, a Europejczycy muszą wypełnić luki, które zostawią.

Publikacja: 22.09.2025 21:07

W odpowiedzi na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony NATO stworzyło for

W odpowiedzi na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony NATO stworzyło format Eastern Sentry, czyli Wschodnią Straż. Siły sojuszu wzmocnią m.in. trzy francuskie myśliwce Rafale

Foto: Thibaud MORITZ / AFP

Komitet Wojskowy NATO to gremium składające się z wszystkich szefów obrony (Chief of Defense – głównie szefów sztabów) 32 państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zwyczajowo spotyka się trzy razy w roku. Dwa razy w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli, a raz na posiedzeniu wyjazdowym w jednym z krajów członkowskich. Tym razem ma się odbyć w Rydze i zapewne głównym tematem staną się ostatnie prowokacje rosyjskie, m.in. w Polsce, Estonii czy Rumunii.

W nocy z 9 na 10 września naszą przestrzeń powietrzną naruszyło ponad 20 rosyjskich bezzałogowców. Kilka z nich zestrzeliły holenderskie samoloty F-35, a oprócz Polaków w całą operację zaangażowani byli także Włosi (samolot rozpoznania), Niemcy (radary systemu Patriot) i natowska latająca cysterna. Choć Amerykanie zapewne byli zaangażowani w proces m.in. poprzez struktury dowódcze, to ich sprzęt bezpośrednio nie brał udziału w tym incydencie.

W odpowiedzi na to zdarzenie NATO stworzyło format Eastern Sentry, czyli Wschodnią Straż, która ma wzmocnić wschodnią flankę. „Dania dostarczy dwa F-16 i fregatę przeciwlotniczą, Francja trzy Rafale, a Niemcy cztery Eurofightery. Wielka Brytania również wyraziła gotowość wsparcia” – czytamy w komunikacie Sojuszu. Swoją gotowość do działania wyraziły także Hiszpania, Włochy i Szwecja. Jednak nie doczekaliśmy się żadnych deklaracji ze strony Stanów Zjednoczonych.

To kolejna misja w naszym regionie, w którą Amerykanie się raczej nie angażują, podobnie jest z Baltic Sentry (Straż Bałtyku), która została uruchomiona na początku roku.

Czekając na decyzje Amerykanów

Jak interpretować takie zachowanie Amerykanów? – Trzeba pamiętać, że mamy dwa różne obszary, dwa porządki. W jednym mamy plany obronne NATO na wypadek agresji Rosji, drugi to tzw. eVA (enhanced Vigilance Activities), czyli to co głównodowodzący Sił NATO w Europie ma do wykorzystania od razu – wyjaśnia „Rz” jeden z polskich urzędników zajmujących się obronnością. – W tym drugim porządku jest to głównie sprzęt Europejczyków, który ma za zadanie odstraszać. W tym pierwszym, jeśli będą uruchamiane plany obronne, to wtedy na poważnie wejdą Amerykanie.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Gen. Breedlove: Nie wycofamy wojska z Europy, bo to się nam nie opłaca

Czego więc spodziewać się w najbliższym czasie, biorąc pod uwagę m.in. ograniczone zaangażowanie Amerykanów w Eastern Sentry? – To sygnał tego, w którą stronę mogą zmierzać Stany Zjednoczone. Kolejnym etapem będzie publikacja przeglądu rozmieszczenia sił zbrojnych USA na świecie i spodziewane redukcje amerykańskiej obecności wojskowej w Europie – tłumaczy Justyna Gotkowska, wiceszefowa Ośrodka Studiów Wschodnich. – Jeżeli nawet ta obecność zostanie utrzymana w Polsce, co byłoby bardzo dobre, to zostanie zmniejszona gdzie indziej w Europie. Prawdopodobnie w Rumunii, w państwach bałtyckich i na pewno w Niemczech. A to nie jest dla nas dobre, bo ktoś te luki, jeżeli chodzi o odstraszanie w państwach bałtyckich czy w Rumunii będzie musiał wypełnić – dodaje ekspertka.

Wydaje się, że to dotarło już do rządów państw wschodniej flanki, które w ostatnich latach mocno zwiększają swoje wydatki na obronność. Swoją pracę domową zaczęli także odrabiać Niemcy, którzy także znacząco podnoszą swój budżet i w 2026 r. w tym obszarze zaplanowali wydatki w wysokości 90 mld euro.

Wypełnianie luki po USA da korzyści gospodarcze

Jak to wypełnianie luki po Amerykanach może się przełożyć na gospodarkę naszego regionu? Kilka miesięcy temu Niemcy, oprócz zwiększenia wydatków na „twardą” obronność, jak np. zakup sprzętu wojskowego, zapowiedzieli również, że przeznaczą przez najbliższe 10 lat 500 mld euro na inwestycje w infrastrukturę, głównie związaną z obronnością, czyli m.in. w remonty dróg czy mostów potrzebnych do przerzucania wojska. Taki zastrzyk środków na inwestycje na pewno korzystnie wpłynie na niemiecką gospodarkę.

W Polsce zapewne zaobserwujemy podobny efekt m.in. poprzez wydawanie środków z Funduszu Bezpieczeństwa i Obronności, które mają również być w przeważającej mierze wydane na inwestycje w infrastrukturę. Chodzi o 20 mld zł oraz 5 mld zł przeznaczonych na tzw. Drogę Czerwoną w Gdyni, która ma zapewnić dobry dojazd do gdyńskiego portu, który jest istotny dla transportów wojskowych.

Wypełnianie tej „poamerykańskiej” luki widać już także w większych zakupach sprzętu wojskowego przez Europejczyków. Na tym w dużej mierze skorzysta europejski przemysł obronny, którego przychody będą szybko rosły, w tempie co najmniej kilkunastu procent rocznie.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Europejska zbrojeniówka ma się coraz lepiej

Z drugiej strony warto też pamiętać, że większe armie to mniej rąk do pracy na rynku cywilnym, a w niektórych krajach europejskich brak siły roboczej to już teraz poważny problem. Poza tym, o ile krótkoterminowo zwiększone wydatki na inwestycje obronne mogą pobudzać gospodarkę, to w długim terminie utrzymywanie wysokich wydatków na armię nie jest korzystne gospodarczo. Pocieszyć można się tym, że koszty potencjalnej wojny są znacznie wyższe niż 2, 3 czy 4 proc. PKB, które obecnie państwa europejskie przeznaczają na obronność. 

Komitet Wojskowy NATO to gremium składające się z wszystkich szefów obrony (Chief of Defense – głównie szefów sztabów) 32 państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zwyczajowo spotyka się trzy razy w roku. Dwa razy w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli, a raz na posiedzeniu wyjazdowym w jednym z krajów członkowskich. Tym razem ma się odbyć w Rydze i zapewne głównym tematem staną się ostatnie prowokacje rosyjskie, m.in. w Polsce, Estonii czy Rumunii.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Reklama
Reklama