Sprawa dotyczy przyspieszenia zakupu następcy przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Stinger.

Zaniepokojenie amerykańskich parlamentarzystów ma wynikać z faktu wysłania Siłom Zbrojnym Ukrainy dużych ilości zestawów Stinger. Dotychczas Stany Zjednoczone dostarczyły ich (lub zamierzają przekazać) na Ukrainę co najmniej 1400. Efektem, obok niewątpliwego wzmocnienia obrony przeciwlotniczej Sił Zbrojnych Ukrainy (oczywiście tylko w dolnej warstwie OPL i mając na uwadze, że Stinger to sprzęt dziś przestarzały oraz doskonale znany przeciwnikowi), ma być poważne zubożenie stanów magazynowych Sił Zbrojnych Stanach Zjednoczonych. Remedium miałoby być pozyskanie stosunkowo niedrogiego, możliwego do eksportu do państw sprzymierzonych i dostępnego w ciągu zaledwie 36 miesięcy przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego. Nowe zestawy powinny jak najszybciej trafić do uzbrojenia US Army i US Marine Corps.

US Army poszukuje następcy niemłodego (w służbie od 1981 r.) Stingera od listopada 2020 r. Wybór następcy miałby nastąpić w ramach postępowania konkurencyjnego, zaś zwycięzca miałby w 2026 r. (a więc znacznie później niż chcą Smith i Rogers) otrzymać zamówienie na 8000 zestawów wraz z nieznaną liczbą urządzeń dodatkowych (celowniki termowizyjne, wyposażenie szkoleniowe itd.; wg innych źródeł tylko 6000 zestawów). Czy list parlamentarzystów spowoduje przyspieszenie postępowania lub zmianę jego trybu? To na razie spekulacje. W lutym br. pojawiła się informacja o zakupieniu przez amerykański Departament Obrony partii „kilkuset" polskich PPZR Piorun (nie ujawniono liczby zamówionych pocisków i zespołów startowych), lecz nie wiadomo, czy był to zakup dokonany z myślą o wyposażeniu własnych siłach zbrojnych czy tylko w celach badawczo-zapoznawczych. Na pewno w postępowaniu konkurencyjnym polskiej konstrukcji może pomóc fakt, że jest sprawdzona w boju na konwencjonalnym polu walki i ma potwierdzone sukcesy na Ukrainie.