Według śledczych okręt zderzył się z nieznaną wcześniej podwodną górą. Uszkodzenia objęły obszar kadłuba, w którym znajdują się zbiorniki balastowe. Obecnie jednostka znajduje się w bazie morskiej Apra Harbor na wyspie Guam, gdzie przechodzi wstępne naprawy mające pozwolić na przebazowanie do Stanów Zjednoczonych. Biorą w nich udział członkowie załogi i specjaliści z tendra USS Emory S. Land (AS 39) oraz zespół ze stoczni Puget Sound Naval Shipyard.

Uszkodzenie USS Connecticut spowodowało powrót do dyskusji na temat potencjału remontowego stoczni amerykańskich, które obecnie nie mają dużych możliwości wydzielenia dodatkowych środków i przestrzeni do naprawy niestandardowego w US Navy okrętu. Przypomnijmy, że w US Navy służą jedynie trzy jednostki typu Seawolf, które weszły do eksploatacji w latach 1997, 1998 i 2005, stąd są kierowane do szczególnie ważnych misji na rzecz utrzymania pozycji Stanów Zjednoczonych w kluczowych regionach świata.

Jednocześnie oficjalny komunikat o uszkodzeniu zbiorników balastowych nie daje pełnego przeglądu sytuacji o stanie okrętu. Przypomnijmy, w styczniu 2005 r. okręt podwodny USS San Francisco (SSN 711) typu Los Angeles także zderzył się z nieznaną wcześniej górą podwodną. Na skutek kolizji doszło również do uszkodzenia dziobowych zbiorników balastowych i przedziału stacji hydrolokacyjnej ‒ wówczas skala zniszczeń była publicznie znana dzięki publikacji fotografii z doku, który wówczas znajdował się w Apra Harbor. Co więcej, według oficjalnych doniesień, okręt uderzył w przeszkodę poruszając się z prędkością ok. 30 węzłów. Remont awaryjny, prowadzony w stoczni Puget Sound Naval Shipyard, kosztował ok. 85 mln dol. i trwał do kwietnia 2009 r. W jego trakcie wykorzystano dziobową sekcję kadłuba bliźniaczego (wcześniej wycofanego z eksploatacji) USS Honolulu (SSN 718).