Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są plany certyfikacji i produkcji pocisków 155 mm przez Grupę WB?
- Dlaczego produkcja pocisków 155 mm w Polsce jest aktualnie istotna?
- Jaki wpływ na rynek amunicji może mieć wejście Grupy WB i PGZ w produkcję pocisków?
- Jakie są przewidywane zdolności produkcyjne Polski w zakresie amunicji 155 mm w najbliższych latach?
O tym, że w Polsce brakuje amunicji artyleryjskiej i mamy zbyt małe zapasy, w ubiegłych latach mówiono wielokrotnie. Najgłośniejszym echem odbiła się chyba marcowa wypowiedź gen. Dariusza Łukowskiego, gdy ówczesny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego stwierdził, że amunicji mamy na kilka dni. Choć nie precyzował, że chodzi o kaliber 155 mm, to oczywistym jest, że Polsce takich pocisków brakuje. Na początku 2022 r., gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, praktycznie nie mieliśmy żadnych zapasów tego typu pocisków. Tymczasem obecnie szacuje się, że w magazynach powinniśmy mieć co najmniej milion sztuk. Pojawiają się nawet głosy, że znacznie więcej. Tymczasem obecnie można szacować, że mamy ich znacznie mniej niż 200 tys.
Pociski 155 mm już sprawdzone
Problem polega na tym, że w Polsce do tej pory mieliśmy bardzo ograniczone zdolności produkcji tego typu pocisków. Do tego wyścigu producentów w tworzeniu mocy produkcyjnych ponownie dołączyła Grupa WB. Na spotkaniu z dziennikarzami prezes Piotr Wojciechowski poinformował, że z sukcesem udało się przetestować pociski artyleryjskie 155 mm na odległość kilkunastu kilometrów. Testy miały miejsce najpewniej na jednym z ukraińskich poligonów. – Skupienie strzałów było bardzo dobre, próby ciśnieniowe się udały. Zakładamy, że proces certyfikacji uda się zakończyć do września przyszłego roku – zapowiada główny udziałowiec tego największego prywatnego podmiotu zbrojeniowego w Polsce. Pierwsza seryjna partia: 5 – 10 tys. powinna zostać wyprodukowana pod koniec przyszłego roku, a od 2027 r. może ruszyć seryjna produkcja, która może dochodzić nawet do 100 tys. sztuk rocznie.
Czytaj więcej
Choć to amerykańskie koncerny zbrojeniowe są zdecydowanie największe na świecie, to wbrew pozorom...
Co ważne, produkcja korpusów ma być rozkooperowana, tak że będzie mogło ją jednocześnie prowadzić kilka podmiotów jednocześnie. To zwiększa bezpieczeństwo w czasie kryzysu czy wręcz wojny. Kluczem jest to, że Grupa WB dysponuje już sprawdzoną technologią produkcji, którą może wdrażać w cywilnych kuźniach. Jej spółka ma się także zajmować elaboracją pocisków, czyli napełnianiem ich materiałami wybuchowymi, które mogą być kupowane np. w bydgoskim Nitrochemie. Zakup tzw. ładunków miotających, które, upraszczając, odpowiadają za nadanie prędkości strzelanym pociskom, nie powinien stanowić problemu, ponieważ Grupa WB ma co najmniej dwóch oferentów. Podobnie jest z innymi elementami pocisków.