Polsce brakuje zdolności do produkcji amunicji wielkokalibrowej, szczególnie tej artyleryjskiej 155 mm. Obrońcy ukraińscy zużywają kilka tysięcy takich pocisków dziennie, a polskie fabryki obecnie są w stanie produkować kilkadziesiąt tysięcy sztuk rocznie. Ten problem jest znany od lat, a co najmniej od wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie w lutym 2022 r.
By go rozwiązać, w marcu 2023 r. rząd Mateusza Morawieckiego przyjął uchwałę w sprawie Narodowego Programu Rezerwy Amunicyjnej, przy pomocy którego mieliśmy zwiększyć nasze zapasy i zbudować w przemyśle zdolności produkcyjne. Na jej podstawie pod koniec 2023 r. resort obrony podpisał z Polską Grupą Zbrojeniową wartą ponad 10 mld zł umowę na dostawę ok. 280 tys. pocisków. Problem w tym, że ta umowa nie wymusiła dużego wzrostu zdolności produkcyjnych w PGZ.