Przyszła rakieta o zasięgu przekraczającym 100 km i osiągająca pułap 20 km ma być podstawowym orężem przeciwlotniczym przyszłych fregat wielozadaniowych Miecznik. Będzie także efektorem niskokosztowym przeznaczonym dla tarczy powietrznej średniego zasięgu Wisła, który stosowany będzie wymiennie z zaawansowanymi technologicznie i bardzo drogimi pociskami PAC-3 MSE Lockheed Martin.
- Uczymy się na doświadczeniach Ukrainy. Musimy przygotować się do obrony przez różnymi środkami walki powietrznej stosowanymi przez agresorów. Nie zawsze potrzebny będzie do neutralizacji zagrożenia w przestrzeni powietrznej wyrafinowany technologicznie pocisk PAC-3 MSE. Wetdy dowódcy sięgną po FCM/CAMM-MR - mówi gen. Michał Marciniak, pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. budowy zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
Budowanie kompetencji
Nowa rakieta określana także jako CAMM-MR nie będzie produktem licencyjnym ale zaprojektowanym w ramach partnerskiej współpracy MBDA UK i spółek PGZ – podkreśla gen Marciniak. Skąd kompetencje rakietowe w rodzimej zbrojeniówce?
– Podciągniemy je z chwilą przejęcia od Brytyjczyków technologii produkcji innych pocisków obrony powietrznej MBDA, czyli rakiet krótkiego zasięgu CAMM-ER. Właśnie ten podstawowy licencyjny oręż dla tarczy powietrznej krótkiego zasięgu „Narew" został już pierwszego dnia targów zbrojeniowych w Kielcach zakontraktowany w liczbie „zdecydowanie powyżej tysiąca sztuk" – jak zapewnia gen Marciniak.
Czytaj więcej
Podpisane podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Obronnego w Kielcach umowy związane z dokończeniem modernizacyjnego programu obrony powietrznej należą do największych w historii Sił Zbrojnych RP.