Zgodnie z nimi, w ramach programu Homar, zakupionych zostanie 200 wyrzutni M142 HIMARS oraz około 300 K239 Chunmoo. Te ostatnie mają zostać zakontraktowane już w przyszłym tygodniu – zgodnie z deklaracjami resortu obrony, wyrzutnie mają zostać zintegrowane z pojazdami marki Jelcz oraz krajowym systemem dowodzenia TOPAZ. Co ważne zakupione zostaną także pociski rakietowe o zasięgu 70 i 290 km. Strona południowokoreańska deklaruje także transfer technologii dotyczący zdolności produkcyjnych, serwisowych i modernizacyjnych wyrzutni oraz pocisków rakietowych.
Jak wskazał minister Mariusz Błaszczak, pierwsze dostawy K239 mają zostać zrealizowane już w przyszłym roku. Najprawdopodobniej pierwsza transza obejmie pojazdy w konfiguracji koreańskiej, które później zostaną zmodyfikowane wg polskich wymagań – pozwoli to do osiągnięcia gotowości operacyjnej pierwszego dywizjonu już pod koniec 2023 roku.
Jednocześnie podzielenie zamówienia pomiędzy producentów to także sygnał, wskazywany już przez media, o braku możliwości dostaw 500 wyrzutni M142 HIMARS – ma to związek z ograniczeniami produkcyjnymi korporacji Lockheed Martin w zakresie dostaw wyrzutni. Jak wskazał minister Mariusz Błaszczak, pierwszy dywizjon M142 HIMARS, zamówiony w 2019 roku, ma trafić do kraju także w przyszłym roku. Docelowo MON planuje dysponować ponad 200 wyrzutniami produkcji amerykańskiej.