Szef polskiego rządu powiedział, że „Polska przeznaczy na budżet wojskowy 3 do 4 proc. PKB i może naruszyć zasady zadłużenia". Nawiązał przy tym do Traktatu z Maastricht, który przewiduje zasady dyscypliny budżetowej związane z dopuszczalnym progiem zadłużenia. Zdaniem Morawieckiego, wydatki obronne nie powinny być wliczane do ogólnego zadłużenia. Dodał, że Polska „nie może być karana za to, że broni Niemiec, Austrii i innych państw przed agresywną polityką Rosji, która chce się wedrzeć do Unii Europejskiej i na wschodnią flankę NATO". Dla porównania, w ubiegłym roku rząd planował przeznaczyć w 2022 r. na obronność ok. 58 mld złotych (ok. 12,45 mld euro), co miało się przekładać na ok. 2,2 proc. PKB.

Morawiecki zaapelował również do rządów państw europejskich o utworzenie „silnej europejskiej armii, która opierałaby się o infrastrukturę NATO, o narodowe armie różnych państw". Zaapelował przy tym o zwiększenie wydatków na obronność. Państwa należące do Unii Europejskiej powinny, zdaniem polskiego premiera, podwoić wydatki na obronność, z ok. 300 mld euro do ok. 500-600 mld euro. Miałoby to pomóc we wzmocnieniu wojskowego aspektu polskiego (i nie tylko) bezpieczeństwa.