W Warszawskim Forum Bezpieczeństwa organizowanym przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego wzięło w ub. tygodniu udział ponad 2,5 tys. gości z 90 krajów. Dyskusja skupiała się wokół wyzwań związanych z bezpieczeństwem w kontekście licznych konfliktów zbrojnych, które dzisiaj obserwujemy.
– W świetle trwającej wojny w Europie oraz jej regionalnych i globalnych konsekwencji musimy zaangażować się w debatę na temat agresywnej polityki Rosji. Kluczowe jest podkreślenie, że potencjalny upadek niepodległej Ukrainy miałby katastrofalne skutki. Taki scenariusz prawdopodobnie ośmieliłby nie tylko Putina w Europie, ale także inne reżimy na całym świecie do realizacji swoich celów za pomocą siły militarnej. Ważnym elementem naszej debaty musi być zapewnienie międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, która pilnie potrzebuje naszego wsparcia – zaznaczył podczas Warsaw Security Forum wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zarysował też priorytety polskiej polityki bezpieczeństwa. – Polska polityka obronna opiera się na trzech zasadach: współpracy międzynarodowej, modernizacji Sił Zbrojnych RP oraz budowaniu społecznej odporności na zagrożenia. Jako kraj graniczący z wrogimi reżimami w Moskwie i Mińsku musieliśmy szybko zwiększyć zdolności operacyjne naszych sił zbrojnych w bardzo krótkim czasie – mówił i przypomniał, że wydatki obronne Polski w tym roku wyniosą 4,2 proc. PKB, a w przyszłym roku – 4,7 proc.
Z kolei prezydent RP Andrzej Duda wezwał do refleksji nad dwoma fundamentalnymi zagadnieniami: jak należy wspierać Ukrainę w jej walce oraz w jaki sposób wzmacniać zdolności obronne państw sojuszniczych.
– Powinniśmy skupić się na dwóch zadaniach. Po pierwsze, na tym, jak pomóc Ukrainie wygrać wojnę, a po drugie, jak wzmocnić nasze własne zdolności, aby móc zapewnić naszym państwom bezpieczeństwo i stabilny rozwój. Odnośnie do tego pierwszego punktu – z perspektywy Polski kluczowy jest dzisiaj dalszy przebieg wojny rosyjsko-ukraińskiej – mówił. Jego zdaniem w Ukrainie i Rosji toczy się dziś wojna na wyczerpanie o skali niewidzianej od czasów wielkich konfliktów XX wieku, przede wszystkim II wojny światowej.
– Dla wspierającej Ukrainę koalicji państw demokratycznych wyzwaniem jest z kolei utrzymanie stabilności i poparcia ich społeczeństw, które zmagać się muszą z rosnącymi kosztami trwającej na Wschodzie wojny – dodał. Jego zdaniem trzeba pamiętać, że koszty wspierania Ukrainy nie mają jeszcze dla nas wymiaru ludzkiego – „to tylko koszty materialne”. – Podkreślam słowo „jeszcze”, gdyż ambicje putinowskiej Rosji wykraczają daleko poza samą Ukrainę i w przypadku jej podbicia zagrożone stałyby się wszystkie państwa flanki wschodniej NATO – uważa prezydent.
– Aby wygrać wojnę, Ukraina potrzebuje stałego wsparcia wszystkich, zwłaszcza najsilniejszych, najpotężniejszych partnerów. My możemy w tym wymiarze zrobić więcej – przekazując więcej uzbrojenia i amunicji oraz pozwalając na ich pełne wykorzystanie, bez żadnych ograniczeń. Powinniśmy też równolegle przybliżać Ukrainę do integracji euroatlantyckiej. Dlatego tak ważne jest, aby nasze społeczeństwa rozumiały, że dzisiejsze koszty wspierania Ukrainy są niczym w porównaniu z tym, co przyszłoby nam zapłacić, jeżeli pozwolilibyśmy Ukrainie upaść – dodał.
Jego zdaniem, jeśli chcemy, aby sojusznicze odstraszanie było wiarygodne, potrzebujemy: większej obecności sił NATO na flance wschodniej, szczególnie systemów obrony powietrznej; dodatkowych sił w wysokiej gotowości, przyporządkowanych do sojuszniczych planów obronnych; rozbudowy na flance wschodniej infrastruktury wojskowej i paliwowej, zdolnej do zapewnienia wsparcia logistycznego dla operacji obrony kolektywnej. W wymiarze politycznym – uważa prezydent Duda – kluczowe jest kontynuowanie polityki rozszerzenia UE o Ukrainę, Mołdawię i Gruzję i państwa Bałkanów Zachodnich, ale także sojuszników militarnych: Turcję, Czarnogórę, Macedonię Północną i Albanię.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zaakcentował potrzebę restrukturyzacji architektury bezpieczeństwa, przechodzenia z pozycji defensywnej do proaktywnej oraz konieczność budowania wspólnoty wartości.
Występująca na forum prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili podkreśliła zaś, że przyszłość Europy może zostać rozstrzygnięta w wyniku nadchodzących wyborów parlamentarnych w jej kraju, a także w Ukrainie i Mołdawii. Wskazała, że Gruzja, walcząc z rosyjską agresją, oczekuje od Europy przede wszystkim moralnego wsparcia.
„Rzeczpospolita” była patronem medialnym wydarzenia