Armée de terre potrzebuje pojazdów o bardzo wysokiej mobilności, a więc relatywnie lekkich. Wóz MGCS (Main Ground Combat System, pol. podstawowy lądowy system bojowy) wg Francuzów miałby mieć masę poniżej 50 ton. Zachowanie tak niskiej masy może być trudne, nawet przy pójściu na pewne kompromisy związane z odpornością balistyczną ‒ tym bardziej, że czołg ma otrzymać działo większego kalibru, niż 120 mm (140 mm francuską armatę ASCALON lub niemiecką 130 mm L52.

Poza czołgiem, Armée de terre chciałaby pozyskać również trzy inne warianty MGCS: miałby to być „system eskortowy", uzbrojony w armatę średniego kalibru i broń laserową (być może pojazd przeciwlotniczy?); wóz dowodzenia i pojazd uzbrojony w pociski rakietowe klasy BLOS (zapewniające zdolność atakowania celów poza zasięgiem wzroku).

Czytaj więcej

Gospodarka wojenna prezydenta Francji. Macron zapowada korektę budżetu obronnego

Wejście do służby nowego czołgu spodziewane jest na lata 2035-2040. W służbie francuskiej zastąpi on czołgi Leclerc, w niemieckiej Leopardy 2. Zainteresowanie programem MGCS wyraziło również kilka innych państw, m.in.: Hiszpania, Wielka Brytania i Szwecja, ale również Włochy, które jednak wciąż nie wykluczają budowy „narodowego" czołgu.