Spółki są nieodłączną częścią Grupy – to one są sercem naszego organizmu i ich potencjał pozwala nam na produkcję, modernizację, remonty czy też prowadzenie prac badawczo-rozwojowych nad sprzętem wojskowym i rozwiązaniami, które znajdują się w naszym portfolio. Równocześnie prowadzimy konsolidację, również w obrębie handlu, zarówno międzynarodowego, jak i krajowego, w sensie dostaw dla Sił Zbrojnych i formacji sojuszniczych. To wymaga również zmiany w sposobie prezentacji Grupy PGZ na targach. Nie zdradzając zbyt dużo z naszego warsztatu, od razu pana zapewnię, że przedstawiciele spółek odbywają spotkania ze swoimi partnerami tak, jak odbywa się to od ponad dwudziestu lat. My ich wspieramy, jak tylko możemy. W przypadku spotkań, nazwijmy to, strategicznych, to my inicjujemy rozmowy i zapraszamy przedstawicieli spółek, by wspierali nas swoją wiedzą w zakresie swoich specjalizacji.
Czy nie niepokoi pana fakt, że niektóre programy modernizacyjne – druga faza „Wisły”, „Narew” – posuwają się naprzód bardzo powoli, a potencjał PGZ został zaangażowany w remonty czołgów T-72?
Pragnę zapewnić, że mimo iż mówimy tu o ponad 300 czołgach, zadanie to nie angażuje naszych mocy w sposób, który nie pozwala nam pracować nad innymi projektami. Odnosząc się do pierwszej części pana pytania, programy modernizacji technicznej idą zgodnie z tempem, które wyznacza zamawiający. My się do niego dostosowujemy i pracujemy nad tworzeniem ofert zawierających rozwiązania zgodne z oczekiwaniami Sił Zbrojnych i nie tylko. Oczywiście, pewna nieprzewidywalność ma wpływ na biznes. Jesteśmy bowiem spółkami prawa handlowego. Wszyscy jednak operujemyw pewnych regułach prawnych i administracyjnych, które nie pozwalają na przyśpieszanie niektórych procesów. Pragnę jednak zapewnić, że współpraca z wojskiem układa się coraz lepiej, z obopólnym zrozumieniem interesów – zarówno biznesu, jak i żołnierzy.
Na udział w jakich programach PGZ liczy w sposób szczególny?
Polski przemysł obronny powinien być w naszej koncepcji bramą, przez którą sprzęt wojskowy i rozwiązania wchodzą na wyposażenie SZ RP i formacji mundurowych. W każdym programie PMT jesteśmy w stanie znaleźć i zagospodarować pewien segment, który nam przyniesie zysk, a państwu oszczędność, przy jednoczesnym wzroście bezpieczeństwa dostaw Sił Zbrojnych. Przykładowo, wojsko poszukuje jakiegoś rozwiązania. Koszt i czas opracowania takiego systemu w Polsce w ekonomiczny sposób nie argumentuje skierowania zamówienia bezpośrednio do PGZ. Wchodzimy więc w partnerstwo z dostawcą docelowego rozwiązania lub stawiamy taki warunek przy wysłaniu zapytania, że część produkcji oraz serwis jest u nas. W takim układzie my pozyskujemy kompetencje, wojsko zaś gwarancje, że tego rozwiązania nie trzeba będzie wywozić kilka tysięcy kilometrów na przegląd.
Za promowaną przez nas koncepcją stoi bezpieczeństwo państwa i rachunek ekonomiczny. Tak naprawdę, jakbyśmy mieli zważyć cenę sprzętu wojskowego, to najcięższy nie będzie koszt nabycia, ale koszt cyklu życia i utrzymania, serwisu sprzętu w gotowości operacyjnej, który wynosi od 65 do nawet 85 proc. wartości danego rozwiązania. Jeżeli dążymy do rozwoju naszej gospodarki, a nie do dotowania gospodarek innych krajów, róbmy wszystko, by maksymalnie wykorzystywać potencjał krajowy. Każda złotówka wydana w Polsce, w Polsce pozostanie i zaprocentuje. Te koncepcje chcemy zaimplementować w realizacji najbardziej perspektywicznych, strategicznych dla nas programów – systemie obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu Narew, nowym pływającym bojowym wozie piechoty Borsuk czy też wspomnianym wcześniej systemie ROSOMAK BMS. Te programy angażują większość naszych spółek i tworzą perspektywy długofalowych kontraktów dla SZ RP i ofertowania na rynki trzecie.