W amerykańskim gnieździe systemu Patriot już uruchomiono produkcje rakietowych zestawów, które będą bronić polskiego nieba.

– Czekamy teraz na start procedury negocjacyjnej II fazy realizacji programu Wisła czyli uzgodnienia dostaw dla Sił Zbrojnych RP 6 kolejnych baterii przeciwrakietowej broni średniego zasięgu – mówi „Radarowi” Ralph Acaba prezes Raytheon IDS. Zbrojeniowy koncern z Waltham umacnia swoją obecność w Polsce.

Ponad rok od podpisania kontraktu na dostawy pierwszych dwóch baterii Patriot Warszawa nie skierowała do Kongresu wystąpienia ofertowego (Letter of Request) w sprawie kontynuacji programu „Wisła”. Raytheon jest rozczarowany?

Ralph Acaba, wiceprezes Raytheon Company, prezes Raytheon Integrated Defense Systems: Zapewne nie tylko ja chciałbym, aby sprawy przyspieszyły. Ale trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z ogromnym, rozległym i skomplikowanym przedsięwzięciem, które wciąż wymaga szczególnej uwagi i determinacji w pokonywaniu licznych zakrętów i przeszkód. Dodatkowo transakcję komplikuje fakt, iż jest ona prowadzona według waszyngtońskich procedur Foreign Military Sales (FMS), co oznacza uzgadnianie najdrobniejszych detali na szczeblu międzyrządowym. Raytheon i inne firmy zaangażowane w inwestycję jedynie wspierają urzędowych negocjatorów.

Czytaj także: Antena PIT-Radwaru wskazuje wrogów patriotom

Trudno się jednak dziwić, że obserwatorzy zbrojeniowego kontraktu stulecia wartego kilkadziesiąt miliardów złotych, który ma zapewnić Polsce tarczę powietrzną i osłonę przeciwrakietową średniego zasięgu, zaczynają się niecierpliwić.

Uspokajam: pierwsza faza programu „Wisła” wdrażana jest bez opóźnień, negocjacje toczą się w normalnym tempie. Zniecierpliwionym zdradzę, że w zakładach Raytheona już rozpoczęliśmy produkcję komponentów do zestawów Patriot dla Polski.

Czytaj także: Lockheed Martin pierwszy zakontraktuje offset za patrioty

Polskie MON konsekwentnie oczekuje, że broń zostanie wyposażona w system dowodzenia IBCS. Tymczasem jego opracowanie nie mówiąc o przyjęciu na wyposażenie US Army się odwleka. Opóźnienie idzie już w lata. Czy ma pan w tej sprawie nowe, lepsze wieści?

Jak wiadomo, IBCS nie powstaje w firmie Raytheon. Za stworzenie systemu odpowiada spółka Northrop Grumman, która zapewnia, że opracowanie skomplikowanych rozwiązań jest w toku, a jego doskonalenie wymaga czasu. Zgodnie z polską umową moja firma będzie gotowa do integracji dopracowanego IBCS z najnowszymi zestawami patriot w 2022 r.

Czytaj także: Patrioty lądują w zbrojeniówce

Przypominam jednak, że Raytheon dysponuje własnym systemem dowodzenia, stale doskonalonym i eksploatowanym w armii amerykańskiej i u pozostałych użytkowników. Jest on oczywiście w naszej ofercie także dla Polski.

Warszawa oczekuje też docelowo radiolokacyjnej stacji kierowania ogniem najnowszej generacji, o polu widzenie 360 st., wykorzystującej zalety półprzewodników produkowanych w technologii azotku galu.

Mamy już taki radar, jego sprawność weryfikowaliśmy podczas wielomiesięcznych testów. Raytheon będzie także wkrótce prezentował kolejne własne nowe rozwiązania w konkursie na radiolokatory kierowania ogniem ogłoszonym przez Pentagon. Jednak nasi wojskowi jeszcze nie zdecydowali jakie docelowe radary dla rakietowej obrony powietrznej wybiorą w przyszłości.

Czytaj także: Raytheon: czas na zamówienie kolejnych baterii Patriotów

Podstawowym orężem polskich patriotów będą najnowocześniejsze kierowane pociski Lockheed Martina PAC-3 MSE. To drogie rakiety, ale polskie MON już zamówiło ich ponad 200. Czy w ofercie Raytheona, oczywiście w ramach kolejnej fazy programu „Wisła” pozostaje izraelsko – amerykański tzw. niskokosztowy pocisk SkyCeptor?

Raytheon nadal rekomenduje SkyCeptor, gdyż to jedyna z dostępnych na rynku rakiet o umiarkowanej cenie, która jest w stanie niszczyć w locie pociski balistyczne. Zapewniam, że SkyCeptor, którego istotne komponenty będzie mogła produkować polska zbrojeniówka, gwarantuje w odniesieniu do „Wisły” najkorzystniejsze relacje w rachunku koszt – efekt.

Czytaj także: Rakietowe wyrzutnie Patriotów zrobi HSW

Dlaczego nadal problemem pozostaje kwestia kompensat. Zobowiązania offsetowe Raytheona wyceniono w umowie dla I fazy programu „Wisła” na stosunkowo skromną sumę 224 mln zł. Mimo tego do tej pory nie udało się zawrzeć z krajowym przemysłem wszystkich produkcyjnych kontraktów. Polska Grupa Zbrojeniowa narzeka na niesatysfakcjonujący poziom technologiczny amerykańskiej oferty. Przypomina się znów amerykański offset za myśliwce…

Negocjowanie nawet prostych z pozoru umów kompensacyjnych w ramach postępowania FMS nie jest łatwe. Eksport amerykańskiej broni i udostępnianie obronnych technologii obwarowany jest szczegółowymi warunkami formalnymi i nadzorem administracji USA. Wysoki poziom nadzoru oznacza szczegółowe inspekcje, kontrolę jakości, testy, certyfikacje.  Menadżerowie i załogi w firmach nie powinny się dziwić, że obok kontrolerów polskiego MON będą mieć do czynienia z inspektorami z Waszyngtonu.

Czytaj także: US Army kontraktuje nam Patrioty

Co się udało?

Zanim jeszcze pojawiły się formalne offsetowe zobowiązania, Raytheon zlecił polskim firmom produkcję niektórych komponentów do Patriotów.  Są one doskonałej jakości i nie ma problemu by dostarczać je wszystkim członkom międzynarodowego klubu użytkowników zestawów Patriot. Produkty warszawskiego PIT – Radwaru i bydgoskiego, prywatnego Teldatu: systemy identyfikacji swój-obcy (IFF) i routery, przeszły  nasze ostre procedury kontroli i certyfikację.

Po wyjaśnieniu formalnych wątpliwości jestem pewien, że również kontraktowanie offsetowych zleceń w krajowych spółkach nabierze tempa. W kwietniu podpisaliśmy z PGZ i Hutą Stalowa Wola umowę na wyprodukowanie w ramach offsetu 16 wyrzutni Patriot. Dobrze poznaliśmy możliwości HSW i jestem pewien, że fachowcy z podkarpackiej huty wsparci przez naszych specjalistów sprostają zadaniu. W odpowiedzi na wyzwania przyszłości rozbudowujemy nasz zespół w Polsce, właśnie otworzyliśmy też duże biuro Raytheona w Warszawie.

Czytaj także: Fort Raytheon w nowej kwaterze w Warszawie

Ralph Acaba, absolwent kalifornijskich uczelni w dziedzinie inżynierii elektrycznej jest wiceprezesem Raytheon Company, a od 30 marca 2019 r. również prezesem Raytheon Integrated Defense Systems (IDS zajmuje się m.in. systemami obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, radarami wczesnego ostrzegania,  systemami operacyjnymi okrętów wojennych oraz zaawansowanymi technologiami rozpoznania).

Poprzednio na stanowisku wiceprezesa Raytheon Program Management Excellence odpowiadał w firmie za wdrażanie najlepszych praktyk zarządzania programami obronnymi i rozwój zawodowy kadry. Acaba nadzorował w przeszłości istotne projekty m.in. rozwoju systemu Patriot czy radarów dla bojowych samolotów. Był również menedżerem ważnego programu JLENS, dotyczącego zapewnienia amerykańskim siłom zbrojnym zdolności obrony przed pociskami manewrującymi.