W środę na lotnisku 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie odbyło się uroczyste pożegnanie wysłużonych lekkich odrzutowców polskiej konstrukcji TS-11 Iskra. Sprzętowa zmiana warty połączona była z ostatnim lotem szkoleniowym iskry w tzw. „szarym” malowaniu o numerze 2001. Dowódcą załogi był ppłk pil. Grzegorz Banaś, zaś drugim pilotem- ppłk pil. Marek Stechni. Po wylądowaniu dokonano wpisów do księgi pamiątkowej, a potem uczestnicy uroczystości byli świadkami przekazania samolotu TS-11 do Muzeum Sił Powietrznych na terenie Dęblińskiej Szkoły Orląt.
Komentatorzy podkreślają historyczne znaczenie odrzutowych iskier, dzięki którym bojowe umiejętności zdobywało od lat 60 – tych kilka pokoleń polskich pilotów wojskowych.
Przed instruktorami z Dęblina teraz wyzwanie , jak z pomocą bielików przygotować nowe załogi wielozadaniowych maszyn F-16 a w niedalekiej przyszłości wyszkolić pilotów – a może raczej operatorów zamówionych już przez Siły Powietrzne RP supermyśliwców piątej generacji F35.
Przybywa lekkich odrzutowców
Lekkie odrzutowce szkoleniowe M-346 Master już dwa lata temu rozpoczęły służbę w dęblińskim ośrodków szkolenia wojskowych pilotów ( wcześniej nowoczesne Mastery z fabryk Leonardo trafiły także do bojowego lotnictwa Włoch, Singapuru i Izraela).
W 2018 roku MON zdecydowało, że do 8 bielików zamówionych w zakładach Leonardo w 2014 r. roku Siły Powietrzne RP dokupią 4 kolejne maszyny szkolenia zaawansowanego (AJT) za ponad 115 mln euro.