– Projekt ustawy o powołaniu Agencji Uzbrojenia jest gotowy. MON zależy, aby jeszcze w tym roku prawny fundament agencji przeszedł fazę uzgodnień międzyresortowych – obwieścił we wtorek w Warszawie minister obrony narodowej.
Mariusz Błaszczak rychłe powołanie AU zapowiadał już jesienią 2018 r., ale prace na długie miesiące utknęły w martwym punkcie. Minister tłumaczył, że jego podwładni byli zajęci kontraktowaniem nowego oręża dla Sił Zbrojnych. Rzeczywiście udało się w ostatnich latach podpisać wiele umów. Wśród najważniejszych wymienić trzeba zamówienie na system obrony przeciwrakietowej Patriot. Podpisano także kontrakt na dostawy dalekosiężnej broni dla wojsk lądowych, czyli zestawów Homar/HIMARS. Wreszcie, na początku bieżącego roku, podpisano umowę na myśliwce F-35.
Czytaj także: Superagencja uzbrojenia pomoże armii w zakupach
Wszystkie te transakcje przygotowywano siłami istniejącego Inspektoratu Uzbrojenia. To utwierdziło tylko decydentów, że system kontraktowania sprzętu, obliczony kiedyś na transakcje wartości ok. 2 mld zł rocznie, staje się niewydolny gdy trzeba pozyskiwać wyposażenie wojskowe za sumy dziesięciokrotnie większe.
Polska DGA
Szef MON i pełnomocnik ministra ds. tworzenia Agencji Uzbrojenia, dr Paweł Olejnik, przekonywali, że jeśli projekt ustawy zyska aprobatę rządu i sprawnie przejdzie drogę legislacyjną, to integracja nowego urzędu z istniejącymi już w MON instytucjami rozpocznie się w przyszłym roku. W kolejnym nowa agencja powinna przystąpić do pracy. Będzie wówczas liczyć ok. 1100 specjalistów.