Około godziny 13:00 doszło do potężnej eksplozji niszczącej niebezpieczną pamiątkę II wojny światowej. Obecnie trwają prace sprawdzające rejon wybuchu i kończące tę jedyną w historii operację likwidacji ładunku bojowego tej wielkości pod wodą.
„Dryblas” zlikwidowany
Bombę Tallboy (pol. dryblas) odnalazła w połowie września 2019 r. firma wykonująca prace nurkowe związane z przygotowaniami do pogłębienia toru wodnego do portu w Szczecinie. Znalezisko zostało zidentyfikowane po dwóch dniach oględzin i analiz. Prace te przeprowadzili żołnierze Grupy Nurków-Minerów 12. „Wolińskiego” Dywizjonu Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Od tamtej pory to na ich barkach spoczywał ciężar przygotowania i wykonania operacji neutralizacji zagrożenia. Ich działania wspierali specjaliści i sprzęt z Politechniki Poznańskiej oraz firm SeaTerra i DIVO. Plan przedsięwzięcia opracował sztab kryzysowy, a w operację zaangażowane były m.in: Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki, Urząd Miasta Świnoujście, Urząd Morski w Szczecinie, Policja, Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa, Państwowa i Ochotnicza Straż Pożarna i Straż Miejska ze Świnoujścia.
Akcja rozpoczęła się w poniedziałek, 12 października i miała potrwać do piątku. Na czas prowadzenia prac przygotowawczych przy obiekcie i jego neutralizacji obowiązywały strefy bezpieczeństwa i ograniczenia w żegludze na Zalewie Szczecińskim, torze wodnym Szczecin-Świnoujście i Zatoce Pomorskiej. Kursowanie promów na przeprawie promowej Centrum czasowo wstrzymano. Obowiązywały następujące strefy bezpieczeństwa: do 2000 m – zagrożenia dla życia i zdrowia, do 2500 m – bezwzględnej ewakuacji, do 3000 m – zakazu przebywania na przestrzeniach otwartych, do 16 500 m – niebezpieczna dla ludzi w wodzie.
Jako metodę neutralizacji ładunku bojowego bomby wybrano tzw. deflagrację. Polega ona na wypalaniu materiału wybuchowego w celu jego odseparowania od zapalników. Po wstępnym przygotowaniu i oczyszczeniu bomby, zabezpieczeniu jej przed przemieszczeniem w prądzie wodnym, saperzy przymocowali do jej powierzchni ładunek kumulacyjny aktywowany drogą radiową. Już z brzegu uruchomili go i miał on stopniowo wypalić materiał znajdujący się wewnątrz. Po kilku sekundach, w czasie których usunięto część chemikaliów, doszło jednak do detonacji. Proces nabrał takiego rozpędu termodynamicznego, że zakończył się wybuchem reszty niewypalonego ładunku bojowego „dryblasa”. Wtorkowa akcja, choć nie zakończyła całej operacji, przywróciła normalność w Świnoujściu i okolicy, a co najważniejsze bezpieczeństwo.