– Nasi uczeni zestrzelili działającego satelitę na wysokości 300 kilometrów nad ziemią, na niskiej orbicie – powiedział w środę szef indyjskiego rządu. – Na szlaku każdego narodu są chwile pełne niezwykłej dumy, mające historyczny wpływ na pokolenia, które nadejdą. Dzisiaj jest jedna z tych chwil – tłumaczył.
Do tej pory broń antysatelitarną (ASAT) posiadały tylko USA, Chiny i Rosja. Ostatnio pojawiły się informacje, że jeden z rodzajów takiej broni Moskwa testuje na froncie w Donbasie. Obecnie Indie weszły do tego elitarnego klubu.
Kreml odmówił skomentowania wypowiedzi premiera Modi, milczą również USA i Chiny. Głosu nie zabrał także główny konkurent Indii, Pakistan.
Według szefa indyjskiego rządu rakieta, która zestrzeliła satelitę, została skonstruowana przez Indyjską Organizacje Badań Kosmicznych (ISRO). Wchodzi ona w skład ministerstwa obrony, ale ma własną siedzibę w Bangalore. Zatrudnia ponad 20 tys. ludzi. Delhi prowadzi własny program kosmiczny od 1947 roku.
Rosjanie nieoficjalnie informują, że rakieta najprawdopodobniej zestrzeliła służącego do teledetekcji satelitę Microsat-R, w styczniu umieszczony na orbicie. Satelitę wystrzelono z jedynego indyjskiego kosmodromu znajdującego się na wyspie Sriharikota (położonej w pobliżu południowego wybrzeża stanu Andhra Pradesh). Ważąc około 740 kilogramów, latał na orbicie 270 kilometrów nad ziemią. Rakietę zaś wystrzelono z poligonu na wyspie Abdula Kalama (na południowy zachód od Kalkuty).