Tym razem „ofiarą" ich telefonicznej prowokacji padł ukraiński polityk Serhij Paszynski, obecnie dyrektor Stowarzyszenia Producentów Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego Ukrainy, który podał swoją wersję użycia bezzałogowców Bayraktar TB2. I nie tylko.
Wowan (właściwie Władimir Kuzniecow vel Krasnow) i Leksus (Aleksiej Stolarow) zadzwonili do Serhija Paszynskiego, udając byłego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Moskwie Michaela McFaula. Wowan i Leksus kolejny raz wykorzystali medialną rozpoznawalność McFaula, podszywając się pod niego. Natomiast Serhij Paszynski jest ukraińskim „pomajdanowym" politykiem, eksparlamentarzystą, a od marca do czerwca 2014 r. był nawet szefem Administracji Prezydenta Ukrainy, gdy funkcje tę jako cz.p.o. prezydenta sprawował Oleksandr Turczynow. Obecnie Paszynski jest dyrektorem Stowarzyszenia Producentów Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego Ukrainy (ukr. Asociacija wirobnikiw ozbrojenniata wijskowoi tiechniki Ukraini, ang. AUDM – Association of Ukrainian Defense Manufactures), czyli izby przemysłowej skupiającej producentów uzbrojenia i wyposażenia wojskowego na Ukrainie, reprezentującej ich interesy w kontaktach z władzami państwowymi.
Szczątki kolejnego Bayraktara TB2 (o numerze bocznym 409), strąconego na froncie południowym ok. 10 sierpnia.
Zawodowe ścieżki Paszynskiego wielokrotnie przecinały się z ukraińską zbrojeniówką. W latach 2014–2016 zasiadał w radzie nadzorczej Ukroboronpromu, w którym na menadżerskim stanowisku jest zatrudniony jego syn. Paszynski uchodził m.in. za protektora KB Łucz, gdyż gdy zasiadał w Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rady Najwyższej Ukrainy jako parlamentarzysta, zapewnił finansowanie rozwoju i produkcji serii kierowanych pocisków rakietowych Łucza – ppk Stugna-P/Skif i Korsar, pokpr Neptun oraz pocisku kierowanego Wilcha. W rozmowie z Wowanem i Leksusem przywołuje zresztą temat tych pocisków rakietowych mówiąc, że firmy skupione w stowarzyszeniu produkują jako poddostawcy 60 proc. komponentów Neptuna, 50 proc. Stugny-P/Skifa i 60 proc. Wilchy. Wspierał też rozwój samobieżnej 155 mm armatohaubicy Bogdan, jak i Kramatorskich Zakładów Budowy Ciężkich Obrabiarek (KZTS). Dość powiedzieć, że Paszynski jest osobą dobrze zorientowaną w realiach ukraińskiej zbrojeniówki i importu broni.
Podpuszczony przez Wowana i Leksusa Paszynski otwarcie omawia różne kwestie, przy okazji potwierdzając różne krążące pogłoski, często stojące w sprzeczności z oficjalną propagandą wojenną Kijowa. Jednym z takich przekłutych przez Paszynskiego baloników jest użycie – oficjalnie bardzo skutecznych – bezzałogowców Bayraktar TB2. Paszynski powiedział, że Bayraktary TB2 mają więcej wspólnego z public relations (PR) i korupcją niż ze skutecznością bojową. Ich zakup był według niego od początku projektem propagandowym, któremu sam był przeciwny, gdyż Bayraktary TB2 są de facto bezsilne w konfrontacji z systemami obrony przeciwlotniczej, a Rosja uchodzi za dysponującą bardzo silną OPL. W wyniku czego, w pierwszym tygodniu działań zbrojnych Ukraina stracić miała wszystkie Bayraktary TB2 (było ich 36), które miała na stanie 24 lutego. Według Paszynskiego Bayraktar TB2 nie ma racji bytu na polu walki jako samodzielny system uzbrojenia, ani w zadaniach rozpoznawczych, ani uderzeniowych. Jedynie jako jako element całościowego systemu bojowego. Paszynski powiedział, że dopiero użycie Bayraktarów TB2 w połączeniu z M142 HIMARS i pociskami przeciwradiolokacyjnymi AGM-88 HARM zwiększyło przeżywalność tych BSP. Z tym, że Bayraktary nie mogą zbliżać się do rosyjskich pozycji na odległość mniejszą niż 40 km, ale wówczas ich misja ogranicza się do korygowania ognia artylerii, wykorzystując widoczne wybuchy padających pocisków jako wskazówki, czy ogień jest celny.