W tej liczbie żołnierzy, miałoby się znaleźć ok. 6000 zabitych i 2000 zaginionych. Według Daniłowa, oni „gdzieś wędrują, bo uciekli przed wojną, zdecydowana większość z nich nie miała pojęcia, co ich na Ukrainie spotka". Daniłow twierdzi też, że większość rosyjskich żołnierzy wysłanych przeciwko Ukrainie „nie jest agresywna". Jako główne powody zaginięć Ukraińcy podają braki w paliwie i żywności oraz problemy z orientacją w terenie. Część oddziałów rosyjskich miała po prostu się zgubić. Ukraińskie dane najprawdopodobniej nie obejmują jeńców, ci są zresztą od kilku dni systematycznie wymieniani na pojmanych przez Rosjan żołnierzy ukraińskich.
Czy rosyjskie straty w ludziach są rzeczywiście tak wysokie, jak twierdzi Kijów? Wątpliwe. Moskwa podała w tym samym dniu, że rosyjskie straty sięgnęły 498 zabitych i 1597 rannych. I do tych danych, sądząc po potwierdzonych rosyjskich stratach w pojazdach, należy podchodzić ostrożnie, one z kolei mogą być zdecydowanie zaniżone.