Także wg ukraińskich doniesień, straty Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w sprzęcie (stan na godzinę 7:00 czasu polskiego 26 lutego) wyglądać mają następująco: samoloty ‒ 26, śmigłowce ‒ 8, czołgi – 102, inne pojazdy opancerzone ‒ 536, systemy artyleryjskie ‒ 15, pojazdy logistyczne ‒ 17. Trudno powiedzieć, na ile są to dane wiarygodne. Zgodnie z dostępnym materiałem filmowym i fotograficznym, straty rosyjskie są rzeczywiście dosyć znaczne. Pewne jest m.in. zestrzelenie przez ukraińską obronę przeciwlotniczą co najmniej dwóch samolotów transportowych Ił-76MD w nocy z 25 na 26 lutego wraz z ładunkiem (zaopatrzenie lub żołnierze Wojsk Powietrznodesantowych), co potencjalnie oznacza znaczne duże straty w ludziach.

Ponadto Ukraińcy twierdzą, że jeszcze 25 lutego jeden z pilotów MiG-29 zapracował na tytuł asa ‒ pilot zwany „Duchem z Kijowa" miał zestrzelić łącznie sześć maszyn wroga, w tym także myśliwiec wielozadaniowy Su-35. Bezsprzeczny jest także fakt zestrzelenia samolotu szturmowego Su-25SM i dwóch śmigłowców bojowych Ka-52. Do innych informacji należy jednak podchodzić z dużą rezerwą. Na lądzie z kolei widać wiele zdjęć i filmów, przedstawiających zniszczone lub uszkodzone czołgi T-72B3, T-80BWM, pojazdy opancerzone z oznaczeniami rosyjskimi lub zależnych od Rosji tzw. republik separatystycznych itd.

Czy straty rosyjskie są ta poważne, jak twierdzą Ukraińcy ‒ nie wiadomo, ale z pewnością nie są małe. Ukraińcom udało się zdobyć wiele egzemplarzy rosyjskiego uzbrojenia, w tym wozów bojowych.