Powodem mają być wciąż nierozwiązane problemy z systemem kierowania ogniem, który znacząco różni się pod względem architektury i zaawansowanie od podobnych urządzeń montowanych w innych rosyjskich czołgach podstawowych ‒ T-14 bowiem jest pierwszym czołgiem podstawowym z wieżą bezzałogową, jaki ma wejść do produkcji seryjnej. Wady wykryto najprawdopodobniej na pierwszych wozach dostarczonych w ramach produkcji wstępnej, przekazanych wojsku przed kilkoma miesiącami. Zgodnie z deklaracjami przedstawicieli korporacji Rostech, w skład której wchodzi firma Urałwagonzawod z Niżnego Tagiłu produkująca T-14, seryjna produkcja wozów rodziny Armata miałaby się rozpocząć w 2022 r. Deklaracja ta padła pod koniec grudnia ubiegłego roku, niewykluczone, że w międzyczasie pojawiły się jakieś nowe problemy lub jednak nie udało się rozwiązać już znanych.

Czytaj więcej

Polska Czy Polski przemysł będzie serwisować Abramsy ‒ odpowiedź MON

Nic nie wskazuje przy tym na rezygnację Rosji z realizacji programu T-14, a tym bardziej programu ciężkiej platformy gąsienicowej Armata. Według zapowiedzi szefa Głównego Zarządu Motoryzacji i Uzbrojenia w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej gen. dyw. Aleksandra Szestakowa (także z 22 listopada), próby państwowe czołgu T-14 mają zakończyć się w przyszłym roku.