Startują lotnicze manewry NATO. Codziennie 800 lotów cywilnych odwołanych lub opóźnionych

W poniedziałek 12 czerwca rozpoczną się lotnicze manewry NATO. Ćwiczenia, które odbędą się głównie nad Niemcami i Czechami, zahaczą także o Polskę. Weźmie w nich udział 250 samolotów z 25 z 30 krajów członkowskich Sojuszu. Wojsko ćwiczy scenariusz pomocy na podstawie artykułu 5. NATO.

Publikacja: 09.06.2023 15:33

Eurofighter

Eurofighter

Foto: Wikimedia Commons

Ćwiczenia, w których ma uczestniczyć ponad 10 tysięcy wojskowych, potrwają do 23 czerwca. Codziennie z tego powodu zostanie opóźnionych, bądź odwołanych 800 lotów na terenie Niemiec oraz odbywających się nad tym krajem. Większość z nich będzie miała zmienione trasy przelotu na dłuższe.

W tych dniach wojsko będzie miało priorytet i będzie zamykało przestrzeń powietrzną dla lotów cywilnych. W tej sytuacji komercyjne linie lotnicze będą zmuszone omijać nie tylko północne i południowe Niemcy, północno-zachodnie Czechy, okolice granicy polsko-czeskiej, polskie wody terytorialne na Bałtyku, ale również znaczne obszary Danii i Holandii, terytorium Luksemburga wzdłuż granicy z Francją aż do Jeziora Bodeńskiego.

Zamknięcie przestrzeni dla lotów cywilnych będzie trwało kilka razy po kilka godzin każdego dnia. A lotniskiem, które z tego powodu ucierpi najbardziej, jest niemiecki Frankfurt. Manewry zostaną zawieszone tylko w sobotę 17 czerwca i niedzielę 18 czerwca.

Będą odszkodowania

Według Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej (Eurocontroli), średnie opóźnienie dla każdego rejsu europejskiego w tych dniach wyniesie 180 sekund, czyli trzy minuty. Wydaje się, że niewiele, ale przecież wiele rejsów nie będzie podlegało jakimkolwiek ograniczeniom.

Setki połączeń może zostać odwołanych, ponieważ przewoźnicy nie nadążą z rotacjami. W przypadku np. Ryanaira, którego samoloty spędzają na ziemi zazwyczaj ok. 25 minut, jakiekolwiek wydłużenie podróży uniemożliwia utrzymanie rozkładu.

Na pocieszenie dla pasażerów, którzy mimo potencjalnych kłopotów zdecydują się na podróże, jest informacja, że za rejs opóźniony o ponad trzy godziny, bądź odwołany, należy im się odszkodowanie od przewoźnika i wszystkie inne świadczenia obowiązujące w Unii Europejskiej. Niewielkie to pocieszenie, skoro jest oczywistością, że linie lotnicze sobie zrekompensują wydatki na wsparcie pasażerów, i to bardzo szybko, w postaci wyższych cen biletów.

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) jest oburzone, że Komisja Europejska nie uznała zajęcia przestrzeni powietrznej przez wojsko jako „siłę wyższą”, pozwalającą nie płacić odszkodowań za spóźnienia.

- Uważamy, że linie lotnicze nie powinny płacić, jeśli kontrola ruchu lotniczego narzuci ograniczenia przepustowości w krótkim czasie - mówi Rafael Schvartzman, wiceprezes IATA odpowiedzialny za Europę.

Zdaniem IATA podczas Air Defender 2023, powinny zostać złagodzone m.in. reguły dotyczące slotów na lotniskach (działki czasowe startów i lądowań). Dodatkowo porty lotnicze powinny mieć możliwość zniesienia obowiązku zawieszania operacji w godzinach nocnych i na 11 dni wydłużyć godziny pracy.

NATO tłumaczy

Dlaczego NATO przejmuje duże tereny w Europie Środkowej właśnie wtedy, gdy ruch cywilny w tym regionie gwałtownie rośnie, a wojsko i tak wcześniej zajęło już 30 proc. przestrzeni powietrznej? Celem ćwiczenia jest „optymalizacja i rozszerzenie współpracy między uczestniczącymi państwami”, z manewrami wzorowanymi na „scenariuszu pomocy na podstawie artykułu 5. NATO”.

Artykuł 5. informuje : „Jeżeli sojusznik NATO padnie ofiarą zbrojnego ataku, każdy inny członek sojuszu uzna ten akt przemocy za zbrojny atak na wszystkich członków i podejmie działania, jakie uzna za konieczne, aby pomóc zaatakowanemu sojusznikowi”. Czyli: ćwiczenie ma wartość szkoleniową, ale ma też mocno polityczny wymiar: pokazuje rządowi w Moskwie, co by się stało, gdyby np. Rosja zaatakowała którąś z republik bałtyckich, bądź Polskę.

Z kolei odpowiedzialny za ćwiczenia dowódca Luftwaffe Ingo Gerhartz, generał porucznik i instruktor niemieckich sił powietrznych, które kierują ćwiczeniem, zapewnia w oświadczeniu, że „procedury są obecnie optymalizowane, aby w jak największym stopniu zminimalizować wpływ na cywilny ruch lotniczy”.

- Wiem, że cywilny ruch lotniczy może podlegać ograniczeniom - przyznał  Ingo Gerhartz w wywiadzie dla Euronews. - Ale kiedy widzę stosunek dziesięciu dni do 365, abyśmy na koniec dnia mogli nadal żyć w pokoju i wolności, myślę że to właściwy sygnał i powinniśmy wszyscy to przetrwać - dodał generał.

Ćwiczenia, w których ma uczestniczyć ponad 10 tysięcy wojskowych, potrwają do 23 czerwca. Codziennie z tego powodu zostanie opóźnionych, bądź odwołanych 800 lotów na terenie Niemiec oraz odbywających się nad tym krajem. Większość z nich będzie miała zmienione trasy przelotu na dłuższe.

W tych dniach wojsko będzie miało priorytet i będzie zamykało przestrzeń powietrzną dla lotów cywilnych. W tej sytuacji komercyjne linie lotnicze będą zmuszone omijać nie tylko północne i południowe Niemcy, północno-zachodnie Czechy, okolice granicy polsko-czeskiej, polskie wody terytorialne na Bałtyku, ale również znaczne obszary Danii i Holandii, terytorium Luksemburga wzdłuż granicy z Francją aż do Jeziora Bodeńskiego.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego