Deklarację zgłosił w wywiadzie dla „Die Welt" prezes KMW Ralf Ketzel. Poinformował, że firma ma w swoich składach ok. 50 zestawów przeciwlotniczych Flakpanzer Gepard, które jest gotowa przekazać Ukrainie. Według Ketzela, ich rozkonserwowanie jest możliwe w stosunkowo krótkim czasie. Stwierdził on, że Gepardy mogłyby zostać użyte przez Siły Zbrojne Ukrainy m.in. do ochrony wojsk przed amunicją krążącą czy rozpoznawczymi bezzałogowcami Propozycja ta czeka na decyzje polityczne, zwłaszcza Ukrainy (która nie musi być zainteresowana obecnie bronią wymagającą długotrwałego szkolenia obsług) jak i niemieckiego rządu.

Ukraińskie władze kilkukrotnie zwracały się z prośbą do władz Republiki Federalnej Niemiec o dostawy uzbrojenia i sprzętu. Co prawda Berlin zgodził się na niewielkie dostawy wyposażenia osobistego ‒ 5000 hełmów, ale konsekwentnie dotychczas odmawiał przekazania Ukrainie broni czy choćby zgody na reeksport eks-niemieckiej broni na Ukrainę (np. estońskich haubic D-30).

Flugabwehrkanonenpanzer Gepard to opracowany pod koniec lat 60. samobieżny zestaw przeciwlotniczy na podwoziu czołgu Leopard 1. Wszedł do uzbrojenia Bundeswehry w 1976 r. Jego zasadnicze uzbrojenie stanowią dwie 35 mm armaty automatyczne Oerlikon KDA. Obecnie został wycofany przez większość użytkowników i pozostaje w uzbrojeniu Brazylii, Jordanii i Rumunii (wkrótce dołączy do nich Katar).