Rosnące nasycenie pola walki bronią przeciwpancerną i wzrost jej skuteczności (celności i zdolności do pokonywania pancerzy pasywnych oraz reaktywnych) powodują konieczność opracowywania nowych środków przeciwdziałania. Wzmacnianie pancerza klasycznego powoduje wzrost masy i gabarytów wozu bojowego. Oczywiście można to zniwelować poprzez stosowanie kompaktowych komponentów czy wież bezzałogowych, ale strefy inne, niż czołowe powierzchnie pojazdu, wciąż pozostaną stosunkowo słabo opancerzone. Z pomocą przychodzi ASOP, czyli aktywne systemy ochrony pojazdów, zdolne do oślepiania i „oszukiwania” kierowanych pocisków przeciwpancernych, lub wręcz do ich niszczenia. Najbardziej zaawansowane potrafią nawet uszkodzić i zredukować osiągi amunicji kinetycznej – ciężkich, bardzo szybkich (1500 m/s i więcej) metalowych penetratorów pocisków podkalibrowych wystrzelonych z armat czołgowych. Prekursorem była w tej sferze armia sowiecka, która wdrożyła jeszcze w latach 80. system Drozd na czołgach T-55A (tak zmodyfikowane czołgi pod nazwą T-55AD otrzymała piechota morska), obecnie zaś największe doświadczenie z ich wykorzystaniem (Trophy HV, instalowany na Merkawach i Namerach) mają Siły Obronne Izraela.
Czytaj także: Analiza Radaru: Rdza na pancerzach. Czy polskie czołgi doczekają modernizacji?
ASOP dla US Army
Doświadczenia z misji stabilizacyjnych (głównie z Iraku i Afganistanu) oraz perspektywa przyszłej – hipotetycznej – pełnoskalowej konfrontacji z Federacją Rosyjską bądź Chińską Republiką Ludową skłoniła oficerów US Army do rozpoczęcia poszukiwań aktywnego środka ochrony pojazdu (ang. APS, Active Protection System). Analizy wskazały, że powinien być to środek klasy zwanej z angielska hard-kill, tzn. oddziałującej fizycznie na pocisk – efektory systemu mają za zadanie zniszczyć go lub uszkodzić. Są jeszcze systemy klasy soft-kill, które mają za zadanie zakłócić działanie systemu naprowadzania. Typowy ASOP hard-kill składa się z czujników, wykrywających i rozpoznających zagrożenia, jednostki sterującej i efektorów (elementów wybuchowych, przeciwpocisków itp., środków, których zadaniem jest rażenie środków przeciwpancernych nieprzyjaciela falą nadciśnienia i/lub odłamkami).
Doświadczenia misji ekspedycyjnych US Army i US Marine Corps, zwłaszcza z Iraku i Afganistanu (gdzie nawet słabo wyszkolona piechota z bronią przeciwpancerną potrafiła być uciążliwym przeciwnikiem podczas walk w miastach), wskazywały na konieczność zabezpieczenia się przed stosunkowo powolnymi (maksymalnie 300 m/s, nie licząc nieprodukowanych masowo wyjątków) rakietowymi pociskami przeciwpancernymi. Podobne doświadczenia wnoszą Siły Obronne Izraela, które jako jedyne zastosowały ASOP typu hard-kill (wspomniany Trophy HV, zainstalowany na Merkawie Mk 4M) w warunkach bojowych. W USA planowano zastosowanie ASOP w ramach programu MGV (Manned Ground Vehicle, część programu Future Combat Systems), który miał zaowocować uniwersalną platformą gąsienicową z serią różnorakich pojazdów bojowych i pomocniczych, które miały stanowić jedyny ciężki (o ile tak można powiedzieć o ważących nawet poniżej 20 ton pojazdach) komponent US Army. Ze względu na niedużą masę, za ich bezpieczeństwo na polu bitwy miał odpowiadać właśnie ASOP. Program anulowano w 2009 r., ale Pentagon wrócił do zagadnienia ochrony aktywnej w 2014 r. w dokumencie „Combat Vehicle Modernization Strategy”, będącym „mapą drogową” dla modernizacji i szukania następców wozów bojowych US Army. W CVMS postulowano opracowanie rodzimego systemu o nazwie MAPS (Modular Active Protection System – Modułowy Aktywny System Ochrony). Miałby on być systemem integrującym efektory hard-kill i soft-kill, a więc w pełni uniwersalnym i przez to tym bardziej skutecznym. Miał się odznaczać również konstrukcją modułową (ułatwiającą naprawy i modernizacje) oraz zdolnością plug-and-fight. Rdzeniem systemu ma być komputer sterujący MAPS Base Kit, zawierający tylko jednostkę sterującą i software-cała reszta ma być szybkowymienna i, być może, opcjonalna. Zainteresowanie programem MAPS wyraziło kilka firm i konsorcjów, m.in.: BAE Systems, Lockheed Martin wspólnie z Northrop Grumman, Artis czy L3 Mustang Technology. W 2015 r. TARDEC (Tank Automotive Research, Development and Engineering Center) zawarł kontrakt rozwojowy o wartości ponad 10,6 mln USD z konsorcjum Northrop Grumman i Lockheed Martin, w ramach którego powstać miał demonstrator podsystemu soft-kill. Skompletowano go na początku 2017 r., a zakończenie integracji elementów ogłoszono 28 marca. Wystarczająco szybkie wdrożenie systemu okazało się niemożliwe. Prace jednak wciąż trwają – w ciągu 2015 r. Lockheed Martin dostarczył 5 „rdzeni” systemu, zaś równo rok po ogłoszeniu końca procesu integracji systemu firma zawarła z TARDEC kontrakt na integrację systemów z wozami bojowymi US Army, tak, by można było przeprowadzić testy w 2019 r. 29 października RDECOM (Dowództwo Badawczo-Rozwojowe i Inżynierii US Army) ogłosiło, że ukończone zostały 4 testy zestawów MAPS, różniących się od siebie użytymi czujnikami oraz efektorami (wiadomo, że US Army testowała niemiecki system Rosy, produkcji Rheinmetalla). Wszystkie ukończono wyłącznie w konfiguracji soft-kill. Pierwsze dwie fazy testów skupiały się na efektorach, dwie kolejne na czujnikach. Były to jednak tylko testy wirtualne – na rzeczywiste przyjdzie dopiero czas.