Amerykańskie pancerze aktywne

Od kilku lat amerykańskie Wojska Lądowe usiłują pozyskać dla swoich wozów bojowych aktywne systemy ochrony pojazdu (ASOP).

Publikacja: 12.03.2019 14:44

Pomimo licznych modernizacji, wozy bojowe US Army, w tym potężnie opancerzony czołg Abrams, nie są n

Pomimo licznych modernizacji, wozy bojowe US Army, w tym potężnie opancerzony czołg Abrams, nie są niezniszczalne – stąd decyzja o wzmocnieniu ich osłony za pomocą środków aktywnych. Fot./US Army.

Foto: Pomimo licznych modernizacji, wozy bojowe US Army, w tym potężnie opancerzony czołg Abrams, nie są niezniszczalne – stąd decyzja o wzmocnieniu ich osłony za pomocą środków aktywnych. Fot./US Army.

Rosnące nasycenie pola walki bronią przeciwpancerną i wzrost jej skuteczności (celności i zdolności do pokonywania pancerzy pasywnych oraz reaktywnych) powodują konieczność opracowywania nowych środków przeciwdziałania. Wzmacnianie pancerza klasycznego powoduje wzrost masy i gabarytów wozu bojowego. Oczywiście można to zniwelować poprzez stosowanie kompaktowych komponentów czy wież bezzałogowych, ale strefy inne, niż czołowe powierzchnie pojazdu, wciąż pozostaną stosunkowo słabo opancerzone. Z pomocą przychodzi ASOP, czyli aktywne systemy ochrony pojazdów, zdolne do oślepiania i „oszukiwania” kierowanych pocisków przeciwpancernych, lub wręcz do ich niszczenia. Najbardziej zaawansowane potrafią nawet uszkodzić i zredukować osiągi amunicji kinetycznej – ciężkich, bardzo szybkich (1500 m/s i więcej) metalowych penetratorów pocisków podkalibrowych wystrzelonych z armat czołgowych. Prekursorem była w tej sferze armia sowiecka, która wdrożyła jeszcze w latach 80. system Drozd na czołgach T-55A (tak zmodyfikowane czołgi pod nazwą T-55AD otrzymała piechota morska), obecnie zaś największe doświadczenie z ich wykorzystaniem (Trophy HV, instalowany na Merkawach i Namerach) mają Siły Obronne Izraela.

Czytaj także: Analiza Radaru: Rdza na pancerzach. Czy polskie czołgi doczekają modernizacji?

ASOP dla US Army

Doświadczenia z misji stabilizacyjnych (głównie z Iraku i Afganistanu) oraz perspektywa przyszłej – hipotetycznej – pełnoskalowej konfrontacji z Federacją Rosyjską bądź Chińską Republiką Ludową skłoniła oficerów US Army do rozpoczęcia poszukiwań aktywnego środka ochrony pojazdu (ang. APS, Active Protection System). Analizy wskazały, że powinien być to środek klasy zwanej z angielska hard-kill, tzn. oddziałującej fizycznie na pocisk – efektory systemu mają za zadanie zniszczyć go lub uszkodzić. Są jeszcze systemy klasy soft-kill, które mają za zadanie zakłócić działanie systemu naprowadzania. Typowy ASOP hard-kill składa się z czujników, wykrywających i rozpoznających zagrożenia, jednostki sterującej i efektorów (elementów wybuchowych, przeciwpocisków itp., środków, których zadaniem jest rażenie środków przeciwpancernych nieprzyjaciela falą nadciśnienia i/lub odłamkami).

Doświadczenia misji ekspedycyjnych US Army i US Marine Corps, zwłaszcza z Iraku i Afganistanu (gdzie nawet słabo wyszkolona piechota z bronią przeciwpancerną potrafiła być uciążliwym przeciwnikiem podczas walk w miastach), wskazywały na konieczność zabezpieczenia się przed stosunkowo powolnymi (maksymalnie 300 m/s, nie licząc nieprodukowanych masowo wyjątków) rakietowymi pociskami przeciwpancernymi. Podobne doświadczenia wnoszą Siły Obronne Izraela, które jako jedyne zastosowały ASOP typu hard-kill (wspomniany Trophy HV, zainstalowany na Merkawie Mk 4M) w warunkach bojowych. W USA planowano zastosowanie ASOP w ramach programu MGV (Manned Ground Vehicle, część programu Future Combat Systems), który miał zaowocować uniwersalną platformą gąsienicową z serią różnorakich pojazdów bojowych i pomocniczych, które miały stanowić jedyny ciężki (o ile tak można powiedzieć o ważących nawet poniżej 20 ton pojazdach) komponent US Army. Ze względu na niedużą masę, za ich bezpieczeństwo na polu bitwy miał odpowiadać właśnie ASOP. Program anulowano w 2009 r., ale Pentagon wrócił do zagadnienia ochrony aktywnej w 2014 r. w dokumencie „Combat Vehicle Modernization Strategy”, będącym „mapą drogową” dla modernizacji i szukania następców wozów bojowych US Army. W CVMS postulowano opracowanie rodzimego systemu o nazwie MAPS (Modular Active Protection System – Modułowy Aktywny System Ochrony). Miałby on być systemem integrującym efektory hard-kill i soft-kill, a więc w pełni uniwersalnym i przez to tym bardziej skutecznym. Miał się odznaczać również konstrukcją modułową (ułatwiającą naprawy i modernizacje) oraz zdolnością plug-and-fight. Rdzeniem systemu ma być komputer sterujący MAPS Base Kit, zawierający tylko jednostkę sterującą i software-cała reszta ma być szybkowymienna i, być może, opcjonalna. Zainteresowanie programem MAPS wyraziło kilka firm i konsorcjów, m.in.: BAE Systems, Lockheed Martin wspólnie z Northrop Grumman, Artis czy L3 Mustang Technology. W 2015 r. TARDEC (Tank Automotive Research, Development and Engineering Center) zawarł kontrakt rozwojowy o wartości ponad 10,6 mln USD z konsorcjum Northrop Grumman i Lockheed Martin, w ramach którego powstać miał demonstrator podsystemu soft-kill. Skompletowano go na początku 2017 r., a zakończenie integracji elementów ogłoszono 28 marca. Wystarczająco szybkie wdrożenie systemu okazało się niemożliwe. Prace jednak wciąż trwają – w ciągu 2015 r. Lockheed Martin dostarczył 5 „rdzeni” systemu, zaś równo rok po ogłoszeniu końca procesu integracji systemu firma zawarła z TARDEC kontrakt na integrację systemów z wozami bojowymi US Army, tak, by można było przeprowadzić testy w 2019 r. 29 października RDECOM (Dowództwo Badawczo-Rozwojowe i Inżynierii US Army) ogłosiło, że ukończone zostały 4 testy zestawów MAPS, różniących się od siebie użytymi czujnikami oraz efektorami (wiadomo, że US Army testowała niemiecki system Rosy, produkcji Rheinmetalla). Wszystkie ukończono wyłącznie w konfiguracji soft-kill. Pierwsze dwie fazy testów skupiały się na efektorach, dwie kolejne na czujnikach. Były to jednak tylko testy wirtualne – na rzeczywiste przyjdzie dopiero czas.

Czasu nie miała US Army, której coraz bardziej dotkliwie doskwierał brak ASOP, zwłaszcza klasy hard-kill. TARDEC podjęło więc decyzję o uruchomieniu programu VPS (Vehicle Protection System, ang. System Ochrony Pojazdu), czyli zakupienia istniejących ASOP „z półki”. Z początku rozważano kilka ofert różnych firm: Raytheon (Quick Kill), Artis (Iron Curtain), Rheinmetall Defence (AMAP-ADS, obecnie ADS), Rafael (Trophy, oferowany we współpracy z firmą Leonardo DRS, promującą Trophy na rynku amerykańskim od 2012 r) i IMI Systems (Iron Fist). Pierwsze zestawy ASOP Trophy kupiono do testów w marcu 2016 r. (wersję HV dla czołgów M1A1 USMC i M1A2 US Army oraz prawdopodobnie wersję LV dla Strykerów – po 4 komplety dla każdego z typów). Rafael i Leonardo DRS mogły być pewne swego, ale finalnie (a zarazem tymczasowo, jak miała pokazać przyszłość) rekomendowano wybór trzech ofert: Trophy HV dla rodziny M1, Iron Fist dla bwp M2 i Iron Curtain dla transportera Stryker. Program wystartował pod nazwą NDI APS (Non-Developmental Item APS, w wolnym tłumaczeniu Istniejący ASOP), a początek finansowania przewidziano w roku podatkowym 2017 w wysokości 80 mln USD (plus 10 mln USD na koszty bezpośrednio związane z badaniami).

Wiatrówka dla Abramsa

Abrams faktycznie wszedł do służby w 1982 r. i od tamtej pory przeszedł liczne modyfikacje. Najnowsza (i nie ostatnia), oznaczona jako M1A2C (do niedawna M1A2 SEP v.3), powoli zasila szeregi US Army. Oprócz większych modernizacji pojawiały się też mniejsze modyfikacje, przeważnie ukierunkowane na dostosowanie czołgu do nowych warunków, w jakich miał działać. Wraz z dopancerzeniem i instalacją różnych systemów zwiększających przeżywalność, masa czołgu wzrośnie prawdopodobnie do 72,5 tony.

Jednym z takich systemów ma być Trophy HV (znany także jako ASPRO-A lub „kurtka wiatrówka”). W dobrze opisanym wariancie dla czołgu Merkawa Mk 4D (od niedawna także Mk 3D; jest on bazą dla konfiguracji dla Abramsa), Trophy HV składa się z czterech radiolokatorów AESA (z aktywnymi antenami z elektronicznym skanowaniem) IAI/Elta ELM-2133 WindGuard, zapewniających obserwację dookólną i wykrywanie pocisków nieprzyjaciela w takim samym zakresie, a ponadto potrafią sklasyfikować pocisk. Są to systemy samodzielne, które można zintegrować także z innymi systemami, także soft-kill. Efektory Trophy HV są wystrzeliwane z niezależnych (stanowią autonomiczne kanały ogniowe), wysuwanych, częściowo ruchomych w azymucie wyrzutni, wyposażonych w zautomatyzowane magazyny przeciwpocisków. Te ostatnie według producenta rażą cel za pomocą formowanych wybuchowo, rozproszonych penetratorów MEFP (Multiple Explosively Formed Penetrator). Czas przeładowania wynosi 2-3 sekundy. Zasięg rażenia efektorów „Wiatrówki” wynosi 2 do 25 metrów. Czujniki i efektory spina w całość komputer sterujący. Trophy HV ma być skuteczny przeciwko kierowanym pociskom przeciwpancernym, pociskom z granatników, oraz – w ograniczonym zakresie i z mniejszą skutecznością – wobec czołgowych pocisków podkalibrowych (choć zasada ich zwalczania nie jest całkiem jasna). Wadami systemu są masa systemu Trophy HV (840 kg w konfiguracji dla Merkawy; od niedawna istnieje też lżejszy wariant Trophy VPS o masie 520 kg), długi czas przeładowania oraz jednokanałowość poszczególnych wyrzutni.

W budżecie Departamentu Obrony FY2018 (na rok podatkowy 2018) zapisany był zakup 87 kompletów (dla jednej ABCT) ASOP dla Abramsów. Wartość zamówienia wynosiła 138 mln dol. – umowa modernizacyjna została podpisana 28 lutego 2017 r. w trybie pilnej potrzeby operacyjnej, zaś jej realizatorem (montaż Trophy HV na Abramsach) miał być koncern GDLS. Co ciekawe, doposażone miały być wozy ze składów – spowodowane było to tym, że dzięki takiej praktyce nie trzeba było wycofywać z linii całej ABCT, ale też US Army stopniowo zwiększa liczbę pancernych brygadowych zespołów bojowych kosztem BCT piechoty i Strykerów. 28 września 2017 r. podpisano umowę o wartości 9,9 mln dolarów z budżetu FY2017, dotyczącą prac badawczo-konstrukcyjnych, rozwoju, badania i oceny systemu Trophy do Abramsów. Realizacją zajął się oddział GDLS w Sterling Heights w Michigan, zaś koniec prac przewidziano na 29 marca 2019 r. Co prawda pierwsza brygada uzbrojona w Abramsy doposażone w Trophy miała trafić do Europy (w ogóle zresztą wiele prac doposażeniowych w trybie pilnej potrzeby operacyjnej, realizowanych na rzecz US Army, ma związek z trudną sytuacją w Europie po wybuchu wojny na Ukrainie) ma pojawić się w Europie w 2020 r., ale pierwsze wozy M1A2B (do września ub.r. M1A2 SEP v.2) z Trophy pojawiły się na Starym Kontynencie już w maju 2018 r., i to na poligonie Drawsku Pomorskim. Decyzja o przyspieszeniu dostaw (na razie tymczasowych bardzo oszczędnych – było to zaledwie kilka wozów) miała zapewne charakter polityczny. W lutym 2018 r. pojawiła się zresztą informacja o przyznaniu środków z budżetu FY2019 na zakup Trophy do Abramsów z 3 kolejnych brygad, łącznie dla 261 czołgów. Najnowsza umowa w ramach zamówienia została podpisana 9 stycznia bieżącego roku i miała wartość 80 mln dolarów (poprzednia umowa z czerwca 2018 r. miała wartość 193 mln dolarów). Wiadomo także o istnieniu co najmniej jednego egzemplarza czołgu Abrams zbliżonego do konfiguracji M1A2C, który jest lub w najbliższej przyszłości ma być testowany na poligonie Yuma Proving Ground z zainstalowanym na nim Trophy HV.

Na marginesie warto wspomnieć, że Abramsy mogą otrzymać także tymczasowy system klasy soft-kill. W ramach programu Change Proposal 1B (modernizacja czołgów Abrams do standardu M1A2D, dawniej M1A2 SEP v.4) ma być dostarczony właśnie taki system. Obecnie amerykańscy czołgiści nie dysponują żadnym takim urządzeniem (poza urządzeniem zakłócającym sygnał radiowy CROW 3, zmniejszającą skuteczność IED), będącym odpowiednikiem np. polskiej Obry. Jednym z rozważanych systemów jest wspomniany Rosy, produkcji niemieckiej.

Rafael wraz z Leonardo DRS nie oddają pola konkurencji i wyraźnie Trophy HV nie jest jedynym wariantem, jaki firmy widziałyby chętnie na wozach US Army. Pojawiały się wizualizacje, modele, a nawet prototypy instalacji lekkiej wersji LV na pojazdach JLTV (następca HMMWV). Nowsza, odchudzona odmiana Trophy VPS (rzekomo o skuteczności zbliżonej do wersji HV) była testowana w 2018 r. m.in. na podwoziu bwp M2 Bradley. Być może będzie też ona oferowana dla Strykera – w każdym razie w 2019 r. Rafael wraz ze swym amerykańskim partnerem ma przeprowadzić testy KTO Stryker, doposażonego w system Trophy nieujawnionej wersji. Będzie to jednak z pewnością bądź wariant LV, bądź VPS.

Czytaj także: M1 Abrams – nie taki piękny, jak go malują

Bradley i Iron Fist

Dla bwp M2 rekomendowano system Iron Fist. Także „Żelazna Pięść” pochodzi z Izraela, ale jest wyrobem innej firmy – IMI Systems. Nie wszedł do służby w Siłach Obronnych Izraela, ale był intensywnie testowany i nie wyklucza się jego wejścia do służby (np. na wozach bojowych i pomocniczych rodziny Karmel) w przyszłości. Był zresztą testowany na ciężkich transporterach opancerzonych (od niedawna istnieje także wariant bwp) Namer. Został także wskazany jako wyposażenie holenderskich bwp CV9035NL oraz kołowych bojowych wozów rozpoznawczych Boxer w wersji dla armii australijskiej (co jest pewnym zaskoczeniem, bowiem oryginalnie Boxer oferowany był Australijczykom wraz z niemieckim ADS). W obu wypadkach – oraz dla Bradleya – mowa o lekkim wariancie IF-LC (także jako IFL). Detektorami tego systemu są czujniki radiolokacyjne i termowizyjne, wbudowane w podstawę wyrzutni przeciwpocisków. Te ostatnie oddziałują na pocisk przeciwpancerny za pomocą fali nadciśnienia i wysokiej temperatury. Są odpalane z ruchomych wyrzutni, mieszczących po dwa przeciwpociski każda. Cięższa wersja, dzięki przeciwpociskom większego kalibru, jest zdolna do zwalczania pocisków podkalibrowych (są one wytrącane z toru lotu w taki sposób, że uderzają w pancerz pod nieoptymalnym kątem, tracąc do 80 proc. przebijalności) o prędkości do około 1500 m/s.  Lżejszy wariant może zwalczać tylko pociski z napędem rakietowym. System ma jednak swoje wady, np. ograniczoną ilość przeciwpocisków gotowych do użycia. Tak, jak Rafael współpracuje z Leonardo DRS, IMI Systems znalazł partnera w postaci firmy General Dynamics Ordnance nad Tactical Systems, która ma być dostawcą IF-LC na rynek amerykański. W budżecie FY2018 przewidziano wprawdzie doposażenie 35 Bradleyów w ASOP, ale problemy z integracją doprowadziły do opóźnień (w październiku przedstawiciele US Army mówili o co najmniej 8 miesiącach). Obecnie szacuje się, że dostawy wozów seryjnych odbędą się z budżetu FY2020 – w 2018 r. US Army postponowała zaledwie 80 z potrzebnych 200 mln dolarów, za które miało być doposażonych 138 wozów (wartość umowy zawiera koszt części zamiennych). Pomimo nadziei Rafaela i Leonardo DRS, US Army obecnie nie przewiduje dla Bradleya innego ASOP, niż Iron Fist. Dodatkowe zamieszanie wywołało wydanie przez Pentagon zapytania ofertowego, mającego na celu zbadanie rynku pod kątem pozyskania ASOP o 6. poziomie rozwoju technologicznego dla bwp Bradley – tymczasem chodziło tylko o sprawdzenie zdolności do produkcji IF-LC na terytorium USA. Prace postępują, bowiem izraelska firma RADA Electronic Industries (podwykonawca IMI Systems) opublikowała na początku stycznia 2019 r. zdjęcie bwp M2A4, wyposażonego w system IF-LC.

Instalacja ASOP na Bradletyu nastręczy znacznie więcej trudności, aniżeli na Abramsie. Ten bwp charakteryzuje się bardzo małą wieżą, która już teraz musi pomieścić wiele różnych urządzeń: czujników, anten, wyrzutnie ppk TOW itd. Rosnące gabaryty Bradleya nastręczać będą kolejnych problemów, także związanych z ich transportem: przykładem może być wypadek pociągu wiozącego Bradleye na stacji kolejowej w Kowalewie Pomorskim. Jego przyczyną była właśnie wysokość bwp M2.

Także IMI Systems próbuje uzyskać kolejne szanse na produkcję dalszych systemów dla US Army. Przykładem może być prezentowany na wystawie AUSA 2017 pojazd Flyer (produkcji koncernu GDLS), wyposażony w lekką odmianę „Żelaznej Pięści”.

Stryker i… problemy

Stryker jako jedyny miał dostać system amerykański  – Iron Curtain (swojsko brzmiąca „Żelazna Kurtyna”) firmy Artis. System rozwijany jest na zlecenie agencji DARPA od 2005 r. Jest to przedstawiciel bardzo popularnej kategorii lekkich systemów hard-kill, z efektorami rozmieszczonymi na ramie wystającej poza obrys podwozia (jak np. Trophy LV, czy nieco różniąca się czeska EFA). Wcześniej rozważano system Quick Kill, opracowany przez także amerykański koncern Raytheon.

Sama „Żelazna Kurtyna” oparta jest o czujniki radarowe i elektroniczne. Radary pierwotnie miały być amerykańskie (firmy L3 Mustang Technology), ale obecnie wskazano importowane (w razie dokonania zakupu miałyby być produkowane na licencji w USA) radary RPS-10 z antenami AESA technologii GaN, izraelskiej spółki RADA Electronics Industries. Oryginalnie stanowią część systemu Compact Hempispheric Radar, czyli kompleksu efektorów ciężkiej wersji systemu Iron Fist. Radary wykrywają pocisk, a współpracujące z nimi czujniki optoelektroniczne odpowiadają za jego lokalizację z dokładnością do 1 cm. Efektory są dosyć proste, oparte są o zwykłe ładunki wybuchowe. Zakres kątów, w którym Iron Curtain osłania pojazd, jest zależny od konstrukcji ramy, na której zamocowany jest system. Wśród zalet systemu można wskazać niedużą strefę niebezpieczną (a tym samym możliwość znajdowania się własnych spieszonych żołnierzy w pobliżu pojazdu), stosunkowo niską masę i prostotę, wśród wad – skuteczność tylko przeciw powolnym i podatnym na takie oddziaływanie, środkom przeciwpancernym o napędzie rakietowym. Wątpliwości budzi również jego skuteczność podczas osłony pojazdów lżej opancerzonych, niż Stryker. Każdy wybuch głowicy pocisku z głowicą kumulacyjną generuje pewną ilość odłamków o mimo wszystko sporej zdolności penetracji, co stwarza ryzyko, że pozornie ochroniony wóz i tak zostanie porażony. Do tej pory Iron Curtain został zintegrowany z demonstratorem GCV (niedoszły następca bwp M2), M-ATV i HMMWV.

Ostatecznie jednak w sierpniu ub. r. system został oceniony jako niedojrzały i trudny do integracji z KTO Stryker. Został wobec tego odrzucony. Z podobnych względów został odrzucony ADS, który mógł trafić na Bradleya.

Co dalej?

Pierwszeństwo w dostawach wozów bojowych wyposażonych w ASOP będą miały oddziały stacjonujące w Europie, w ramach sił na tzw. wschodniej flance NATO. Jest to więc środek nacisku militarno-politycznego na Rosję w ramach odpowiedzi na agresywną politykę i retorykę Kremla, ale nie tylko. Pamiętajmy, że armia rosyjska w epoce putinowskiej przechodzi  intensywne przemiany, zarówno organizacyjne, jak i sprzętowe czy (co chyba jest największym wyzwaniem dla NATO) mentalne. Skupiając się tylko na tych drugich, co roku rosyjscy żołnierze otrzymują nowoczesną broń, w tym również przeciwpancerną, konstruowaną w oparciu o doświadczenia z ostatnich konfliktów zbrojnych. Wskazać można tu modernizację starszych czołgów (T-72B do standardu T-72B3/B3M i T-80B/BW do standardu T-80BWM) i produkcję nowych (T-90M i T-14), które wyposażone są w nowoczesną amunicję o wysokich osiągach, produkcję nowych przeciwpancernych pocisków kierowanych (Krizantiema-S, Korniet-M, Wichr-1) i modernizację starszych (m.in. nowe wersje Ataki). Zakup systemów „z półki” dla wozów US Army, opracowanych bądź co bądź w latach 70. i 80. (Stryker nieco później, ale wywodzi się z transportera Piranha, rozwijanego od lat 70.), jest więc absolutną koniecznością – przynajmniej do momentu dopracowania systemu MAPS. Wybrane systemy są więc traktowane jako tymczasowe, ale jak wiadomo, rozwiązania prowizoryczne są najtrwalsze. Zresztą przedstawiciele koncernu Lockheed Martin wspominali o tym, że docelowy MAPS miałby integrować opracowywany obecnie „rdzeń” i system soft-kill z systemem hard-kill dostępnym na rynku, mógłby więc integrować efektory systemów wybranych jako tymczasowe. Otwarta architektura MAPS pozwoliłaby w przyszłości wymienić je na bardziej zaawansowane, na przykład zdolne do zwalczania pocisków kinetycznych o większych prędkościach (do 2000 m/s). Wciąż zresztą pozostaje otwarta kwestia wyposażenia KTO Stryker w ASOP. Podczas wystawy 2018 Annual Meeting and Exposition of the Association of the U.S. Army poinformowano, że Rheinmetall wraca do gry – w tym celu nawiązał współpracę z amerykańską firmą United Buisness Technologies. Najbardziej prawdopodobne jest, że zyska na porażce firmy Artis, bowiem spośród pięć alternatywnych ofert do Strykera wybrano dwie. W testach miały wziąć udział ADS firmy Rheinmetall i nieujawniony wariant Trophy. Wciąż nie jest też pewne, czy inne platformy, a zwłaszcza czołg lekki MPF i transporter wielozadaniowy AMPV, również nie otrzymają „tymczasowych” zestawów ochrony aktywnej, czy też ich załogom przyjdzie poczekać na docelowy MAPS. A pamiętać należy, że poza US Army są również USNG i USMC, także eksploatujące liczne pojazdy opancerzone – a przecież M1A1 USMC były testowane pod kątem wykorzystania Trophy. Kwestią czasu pozostaje instalacja ASOP na pojazdach pozostałych formacji sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych.

Oczywiście Rosjanie również reagują – ASOP Afganit (integrujący dwa lub trzy – zależnie od źródeł – rodzaje różnych efektorów soft- i hard-kill) ma być standardowym wyposażeniem rosyjskich wozów bojowych nowej generacji, z kolei starszy system Ariena może trafić na starsze pojazdy w czasie ich modernizacji. Oznacza to konieczność podjęcia w ramach NATO prac nad środkami przeciwpancernymi zdolnymi do przełamania takiej obrony. Wskazać tu można najnowszy 120 mm podkalibrowy czołgowy pocisk przeciwpancerny M829A4, który prawdopodobnie został skonstruowany właśnie z myślą o przełamywaniu ochrony aktywnej. Największy problem będą miały obsługi ppk czy żołnierze obsługujący granatniki przeciwpancerne – ich stosunkowo duże i powolne pociski stanowią relatywnie łatwe cele dla ASOP, przez co skuteczność tego uzbrojenia będzie w najbliższej przyszłości maleć.

ASOP to nie tylko korzyści. Czujniki radarowe emitują fale elektromagnetyczne, pozwalające namierzyć pojazd. Efektory zazwyczaj są w istocie małymi minami przeciwpiechotnymi, bardzo skutecznie wymiatającymi własną piechotę, co wymusi poszukiwanie nowych metod współpracy na linii wóz-piechota. Zresztą nieprawidłowo działający ASOP jest w stanie uszkodzić także inny pojazd – znany jest przypadek samoistnego „ataku” Merkawy na transporter Namer, będący skutkiem błędnego działania Trophy HV. Ponadto instalacja ASOP powoduje wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną i wymusza dostosowanie sieci energetycznej wozu do implementacji kolejnego systemu. Rośnie również masa i gabaryty – zarówno wieży (choć nie zawsze), jak i całego pojazdu, co także ma swoje konsekwencje. Wreszcie ASOP są kosztowne i stosunkowo podatne na uszkodzenia mechaniczne (np. podczas przemarszu przez las). Tym niemniej wydaje się, że w najbliższej czasie nie ma odwrotu, a ASOP będą się rozprzestrzeniać – na razie decyzję o ich wdrożeniu w NATO podjęły armie USA, Holandii, Niemiec i Turcji, a nad swoimi systemami pracują m.in. Chiny.

Rosnące nasycenie pola walki bronią przeciwpancerną i wzrost jej skuteczności (celności i zdolności do pokonywania pancerzy pasywnych oraz reaktywnych) powodują konieczność opracowywania nowych środków przeciwdziałania. Wzmacnianie pancerza klasycznego powoduje wzrost masy i gabarytów wozu bojowego. Oczywiście można to zniwelować poprzez stosowanie kompaktowych komponentów czy wież bezzałogowych, ale strefy inne, niż czołowe powierzchnie pojazdu, wciąż pozostaną stosunkowo słabo opancerzone. Z pomocą przychodzi ASOP, czyli aktywne systemy ochrony pojazdów, zdolne do oślepiania i „oszukiwania” kierowanych pocisków przeciwpancernych, lub wręcz do ich niszczenia. Najbardziej zaawansowane potrafią nawet uszkodzić i zredukować osiągi amunicji kinetycznej – ciężkich, bardzo szybkich (1500 m/s i więcej) metalowych penetratorów pocisków podkalibrowych wystrzelonych z armat czołgowych. Prekursorem była w tej sferze armia sowiecka, która wdrożyła jeszcze w latach 80. system Drozd na czołgach T-55A (tak zmodyfikowane czołgi pod nazwą T-55AD otrzymała piechota morska), obecnie zaś największe doświadczenie z ich wykorzystaniem (Trophy HV, instalowany na Merkawach i Namerach) mają Siły Obronne Izraela.

Pozostało 95% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego