Jest to już kolejny start. Po raz pierwszy informację o uruchomieniu seryjnej produkcji rosyjskie media podawał jeszcze w 2017 r.
Pierwsza partia, składająca się z 16 wozów, 12 czołgów T-14 Armata i 4 wozów zabezpieczenia technicznego BREM T-16, ma trafić do jednostek do końca 2019 r.
Skierowane zostaną do pododdziałów stacjonujących w rejonach kraju o odmiennych warunkach klimatycznych i geograficznych w celu przeprowadzenia testów w warunkach możliwie zbliżonych do bojowych.
Seryjne wozy będą różnić się od zaprezentowanych po raz pierwszy wiosną 2015 r. prototypów, choć zakresu tych zmian nie sprecyzowano. Wiadomo, że są one wynikiem prób wozów prowadzonych od 2016 r. 31 grudnia ubiegłego roku rosyjski resort obrony poinformował, że czołgi T-14 rozpoczęły badania państwowe w wojskowych ośrodkach naukowo-badawczych.
9 maja czołgi T-14 Armata i wzt BREM T-16 w standardzie produkcyjnym mają wziąć udział w defiladzie na Placu Czerwonym, a następnie, po dokonaniu niezbędnych modyfikacji, zostaną przekazane do jednostek w celu przeprowadzenia kolejnej fazy prób. Konieczność jej przeprowadzenia wiąże się być może ze znacznym zakresem modyfikacji, jakim poddano konstrukcję.