Polska jest pancerną potęgą wyłącznie w ujęciu statystycznym. W praktyce jako niedawny jeszcze producent czołgów nie potrafiliśmy obronić pozycji. Setki niezmodernizowanych czołgów, włączając w to przygotowywane dopiero do unowocześnienia maszyny Leopard przejęte od Bundeswehry i od lat czekające na nowoczesną amunicję, nadają się raczej do muzeum.
Systematycznie spada zdolność Marynarki Wojennej do obrony granicy morskiej. Najnowszym pomysłem na kryzys ma być zakup australijskich fregat. Wstrzymane programy związane z zakupem okrętów powodują, że stan Marynarki Wojennej uznawany jest za katastrofalny. To potwierdzają zarówno przedstawiciele Pałacu Prezydenckiego, jak i MON. Zdaniem ekspertów za dwa–trzy lata polska flota nie będzie zdolna np. do odstraszania obcych okrętów podwodnych.