Donaldowi Trumpowi udało się to, o co kolejne administracje amerykańskie nieskutecznie zabiegały co najmniej od dwudziestu lat. Europejscy sojusznicy wreszcie zaczęli wydawać więcej na obronność. W 2025 r. wszystkie kraje członkowskie mają wydawać na ten cel co najmniej 2 proc. swojego PKB. Będzie jeszcze więcej. Zgodnie z deklaracją z czerwcowego szczytu NATO w Hadze, najpóźniej w 2035 r. ma to być 3,5 proc. PKB na tzw. twarde wydatki obronne i dodatkowo 1,5 proc. PKB na projekty infrastrukturalne, z których korzystać ma też wojsko. Chodzi m.in. o połączenia drogowe czy kolejowe. W sumie ma to być aż 5 proc. PKB, czyli zwiększenie tych nakładów jest liczone w setkach mld euro. To pozwoli zniwelować trwającą przez lata nierównowagę, gdy to Amerykanie wydawali na obronność znacznie więcej niż Europejczycy.