Reklama
Rozwiń

PGZ rośnie dzięki na zbrojeniowym żniwom

Zamówienia na broń związane z wojną w Ukrainie, zagrożeniem globalnego bezpieczeństwa i koniunkturą spowodowaną koniecznością pilnego uzupełniania wojskowych arsenałów w Polsce i krajach regionu znacząco wzmocniły PGZ.

Publikacja: 07.12.2023 17:52

PGZ

PGZ

Foto: Roman Bosiacki

Już wiadomo, że w tym roku przychody państwowego obronnego czempiona będą rekordowe. Według raportów firmy sporządzanych w październiku przekroczyły 11 mld zł , ale zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej spodziewa się na koniec roku istotnego przekroczenia tej kwoty. – To już trwałe zjawisko, że wojsko i rządowi kontrahenci zagraniczni starają się zamykać najważniejsze transakcje finansowane z państwowych budżetów w ostatnich tygodniach roku – mówi Sebastian Chwałek. Prezes PGZ jest pewien, że firma w 2023 r. na sprzedaży broni i usługach zarobi więcej. Ba nawet „znacząco więcej”.

Już teraz SIPRI, Sztokholmski Instytut Badań nad Pokojem wskazuje na szybki wzrost polskiej narodowej zbrojowni. Analizy pokazują , że umocnienie pozycji PGZ pozwoli firmie jeszcze w tym roku awansować z 76 pozycji na miejsce 71 w rankingu 100 największych podmiotów zbrojeniowych świata.

Eksperci zauważają, że w naszym regionie tylko brytyjska korporacja okrątowa Babcock osiągnęła wyższy od PGZ wzrost przychodów – 21 proc. w tym roku. Polska grupa z wzrostem przychodów na poziomie 14 proc. wyprzedziła np. niemiecki Diehl (13 proc) czy norweską Kongsberg Gruppen (12 proc).

Wojna zmobilizowała przemysł

Zdaniem szefa PGZ na istotne wzmocnienie pozycji narodowej obronnej korporacji niewątpliwie wpływ ma wojna w Ukrainie , wzrost międzynarodowych zagrożeń i radykalna zmiana polityk zbrojeniowych w kraju i w skali globalnej. Pomógł nam z pewnością radykalny przypływ zamówień naszych Sił Zbrojnych, i znacząco większy eksport, ale warto też zauważyć, że po okresie organizacyjnego chaosu na początku dekady istnienia PGZ udało się nam wreszcie ustabilizować polską zbrojeniówkę - twierdzi Sebastian Chwałek. Prezes PGZ zauważa też, że udało się polskim formom skorzystać również z niedocenianego zwykle offsetu a także umów kompensacyjnych czy nawet kontraktów komercyjnych towarzyszących wielkim zamówieniom importowym wojska.

- Firmy takie jak HSW zarabiają na produkcji i dostawach wyrzutni rakietowych Patriot dostarczanych amerykańskim zbrojeniowym gigantom. Polskie stocznie szykujące się do budowy fregat „Miecznik” już teraz wykonują komercyjne zlecenia dla Babcocka dostarczając moduły do brytyjskich okrętów wojennych – ilustruje sposoby na biznes prezes Chwałek.

Szef PGZ potwierdza, że coraz większa liczba polskich spółek włączona została do łańcuchów dostaw światowych koncernów zbrojeniowych a to oznacza dla PGZ skupiającej ponad 40 kluczowych państwowych spółek obronnych, zatrudniających ok. 20 tys. pracowników stabilniejsze profity i dostęp do nowoczesnych technologii.

Rakietowe ambicje

- Krok po kroku dzięki kooperacji z zagranicznymi partnerami w programach budowy tarczy przeciwrakietowej „Wisła” a także przeciwlotniczej tarczy „Narew” będziemy budować nasz własny potencjał obronny zwłaszcza rakietowy - zapewnia Sebastian Chwałek. Zwłaszcza program „Narew” w którym blisko współpracujemy z brytyjskim koncernem MBDA – może przynieść przełom w dziedzinie własnych konstrukcji zaawansowanych pocisków kierowanych obrony powietrznej. Zdaniem Marka Borejko dyrektora projektów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w PGZ , „Narew” to dziś największy program modernizacyjny angażujący rodzimy przemysł. Zawarcie już pierwszych 5 z zaplanowanych 15 umów wykonawczych ma wartość przekraczającą 50 mld zł , a sfinalizowanie ogromnego przedsięwzięcia oznacza koszt nawet 80 mld zł.

Plan uzgodniony między konsorcjum PGZ-„Narew” i MBDA UK przewiduje, że na początku do Polski wysyłane będą z brytyjskich fabryk te elementy broni, których na razie nie potrafi wytworzyć polska zbrojeniówka. Potem, sukcesywnie, zakres dostarczanych z Wysp części będzie zmniejszany i zastępowany licencyjnymi, polskimi produktami. Do ich samodzielnego wytworzenie partnerzy z MBDA UK dostarczą załogom polskich zakładów odpowiedniej wiedzy, także tej dotyczącej późniejszej obsługi i serwisowania wyrzutni iLauncher i precyzyjnych, wystrzeliwanych z naziemnych stanowisk pocisków CAMM- ER ( o zasięgu ponad 40 km).

Zwieńczeniem długiego procesu stopniowego rozwijania rakietowych kompetencji w wielu firmach PGZ będzie budowa ze znaczącym polskim udziałem FCM – Future Common Missile czyli pocisku o zasięgu ponad 100 km, najpotężniejszego w rodzinie CAMM. MON chciałby aby FCM uzbroiły nie tylko nowe polskie fregaty Miecznik ale stały się także uzupełniającym, „niskokosztowym” orężem baterii Patriot”.

Skok technologiczny

- Tarcza powietrzna „Narew”, która będzie komplementarna dla systemu „Wisła”, skalą zdominuje przyszłe pole walki i obronę polskiego nieba. Zaś wieloletni program inwestycyjny związany z tym programem to wielka szansa na od dawna oczekiwany skok technologiczny zbrojeniówki – przewiduje Sebastian Chwałek.

Optymizmu nie kryją także polscy wojskowi dla których program „Narew” ma kluczowe znaczenie. Bez odpowiednio mocnego parasola przeciwlotniczego wszelkie inne zakupy, takie jak tysiące koreańskich czołgów K2, haubic K9, czy wyrzutni Chunmoo i amerykańskich Himarsów, a nawet najnowocześniejszych uderzeniowych śmigłowców Apache czy samolotów wielozadaniowych F-35, tracą sens, gdyż nie bylibyśmy w stanie zapewnić im skutecznej ochrony przed atakiem z powietrza.

Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku