– Powinniśmy dziś w Siłach Zbrojnych skoncentrować się zdecydowanie na budowaniu nowoczesnej obrony powietrznej i przeciwrakietowej. Co z tego, że będziemy mieli okazałe okręty i najlepsze na świecie czołgi Abrams, jeśli nie będziemy w stanie ich osłonić przed wrogimi, precyzyjnymi pociskami odpalanymi z dronów czy atakami nieprzyjacielskiego lotnictwa – mówi gen. Mirosław Różański, były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, dziś w rezerwie. Gen. Różański, szef Fundacji Stratpoints, przypomina, że w dziedzinie uszczelniania obrony powietrznej lista zaniechań władz jest długa: zamiast ośmiu planowanych amerykańskich baterii Patriot, zamówiliśmy jedynie dwie, a to tylko namiastka potrzeb. Przedłużają się też ponad miarę przygotowania do tworzenia tarczy powietrznej krótkiego zasięgu Narew.
Czesław Mroczek, poseł PO, były wiceminister obrony narodowej w rządzie PO–PSL, odpowiedzialny w resorcie za zakupy uzbrojenia, potwierdza, że wiele decyzji inwestycyjnych w MON w ostatnich latach budziło wątpliwości. – Dlatego przy okazji prac nad ustawą o obronie ojczyzny oczekujemy od rządu przedstawienia listy planowanych modernizacyjnych inwestycji z rzetelnym, eksperckim uzasadnieniem, jakie nowe zdolności bojowe armii zostaną dzięki konkretnym zakupom wzmocnione. Liczymy, że MON przy okazji dowiedzie, że wyciąga wnioski z ukraińskiej lekcji – mówi Mroczek.
Życie wróci na Oksywie
Polska Grupa Zbrojeniowa, która przewodzi konsorcjum firm w programie „Miecznik”, twierdzi, że od strony przemysłowej przedsięwzięcie zostało starannie przygotowane. Przyjęto założenie, że okręty będą budowane w kraju w oparciu o gotowe, sprawdzone technologie pozyskane od zagranicznych partnerów. Aby zminimalizować ryzyko w pakiecie kontraktowych zobowiązań jest też fachowy nadzór i zarządzanie projektem, a potem pełne wsparcie logistyczne i szkoleniowe. Nie jest tajemnicą, że kluczową rolę w realizacji inwestycji w Polsce odegrają PGZ Stocznia Wojenna z gdyńskiego Oksywia i znana okrętowa spółka – gdańska grupa Remontowa Shipbuilding. Nadzór nad integracją elektroniki pokładowej i uzbrojenia przejmie gdyńskie Centrum Techniki Morskiej.
Cezary Cierzan, dyrektor programu „Miecznik”, przyznaje, że podział zadań między stoczniami został już przeprowadzony: gdańska prywatna firma skupi się na wykonaniu platformy (kadłuba), a PGZ SW pomoże przy budowaniu niektórych modułów konstrukcji i weźmie odpowiedzialność przede wszystkim za wyposażenie nowych jednostek. Brytyjczycy, którzy na mieliźnie zostawiają pokonanych Niemców i Hiszpanów, potwierdzają, że firma Babcock skupi się teraz na zaadaptowaniu konstrukcji AH 140 do polskich wymagań, projektowaniu konkretnych rozwiązań i planowania integracji systemów.
W dniu, w którym Brytyjczycy cieszyli się z wygrania rywalizacji o udział w polskim programie „Miecznik”, Agencja Uzbrojenia MON poinformowała, że dostawcą okrętowego zintegrowanego systemu walki (ZSW) do przyszłych polskich fregat będzie grupa Thales – dobrze znany polskim marynarzom europejski potentat elektroniki wojskowej. System TACTICOS, który Thales zainstaluje na mieczniku, będzie głównym elementem centrum dowodzenia i procesu decyzyjnego na okręcie. Jego funkcje – sterowanie sensorami, ocena sytuacji taktycznej, zbieranie i analizowanie informacji z rozpoznania, a także sterowanie uzbrojeniem – są kluczowe dla skuteczności działania każdej jednostki.
Przedstawiciele Thalesa zapewniają, że ich system walki został sprawdzony operacyjnie w wielu kampaniach na całym świecie. Wystarczy powiedzieć, że jest eksploatowany w siłach morskich 24 państw i jest na tyle uniwersalny, że wspomaga dowodzenie na jednostkach różnego typu od okrętów patrolowych po niszczyciele.