Wśród wielu wątków w artykule pada zdanie o akcesji Szwecji do niemiecko-francuskiego programu pancernego Main Ground Combat System.

Folk och Försvar (Naród i Obrona), statutowo zajmująca się przybliżaniem kwestii obrony narodowej szwedzkiemu społeczeństwu, opublikowała artykuł napisany specjalnie dla ich portalu przez francuskiego gen. armii Thierry’ego Burkharda, od 22 lipca br. szefa Sztaby Generalnego Sił Zbrojnych Republiki Francuskiej (fr. Chef d'État-Major des Armées, CEMA). Burkhard porusza w nim wiele tematów dotyczących sytuacji międzynarodowej, równowagi sił w rejonie Bałtyku, Europy Wschodniej i szerzej ponadregionalnie, pozaeuropejsko i globalnie (obszar od subsaharyjskiej Afryki na południu, po Arktykę na północy i tzw. Indo-Pacyfik na wschodzie). Jest to oczywiście optyka tzw. Zachodu, a nawet de facto NATO-wska (Burkhard wymienia Stany Zjednoczone jako pierwszego sojusznika Francji). W kolejnych akapitach generał wymienia przykłady wspólnego zaangażowania Francji i Szwecji w unijnych misjach w Afryce, aktywność Francji na tzw. wschodniej flance NATO, regionalną współpracę francusko-szwedzką w zakresie szkoleniowym, a także zbrojeniowym.

I właśnie odnosząc się do tego ostatniego zagadnienia, Burkhard wymienia europejskie projekty, w które są zaangażowane oba państwa: Main Ground Combat System (MGCS), przeciwpancerny pocisk kierowany średniego zasięgu (chodzi o zamówienie przez Szwecję ppk MBDA MMP, Missile Moyenne Portée), francusko-niemiecki wojskowy program satelitarnego rozpoznania obrazowego CSO (fr. Composante Spatiale Optique, trzy satelity serii CSO dostarcza Airbus Defence and Space jako integrator systemu, w Szwecji zbudowano naziemny terminal systemu i ośrodek obróbki danych, który rozpocznie pracę w przyszłym roku). Szwecja weźmie też udział jako obserwator we francuskich ćwiczeniach kosmicznych „AsterX 2022”. Poza tym Burkhard wspomniał także, że obydwa państwa wspólnie uczestniczą w programach zbrojeniowych w ramach PESCO i EDF. A przyspieszenie bilateralnej współpracy wojskowej przyśpieszyło po podpisaniu 24 września br. listu intencyjnego przez resorty obrony Francji i Szwecji.

Oddziały pancerne szwedzkich wojsk lądowych wykorzystują obecnie 120 czołgów Stridsvagn 122, czyli dostosowanej do szwedzkich wymagań odmiany Leoparda 2A5. Czołgi te Szwecja wprowadzała do linii od końca lat 90. Można zakładać, że Stridsvagny 122 posłużą do lat 40. obecnego wieku lub dłużej, w zależności od sposobu ich serwisowania i szwedzkich priorytetów zbrojeniowych. Można też zakładać, że eksploatacja czołgów niemieckiej produkcji będzie skłaniać Szwecję do wyboru niemieckiej wersji MGCS (o ile powstaną dwie wersje, i francuska, i niemiecka). Niemniej kolejny potencjalny uczestnik programu MGCS, choćby na razie tylko obserwator, został pewnie z zadowoleniem przyjęty, zwłaszcza przez kierujące programem Niemcy, które zapewne traktują obecnych użytkowników Leopardów 2 jako naturalnych przyszłych użytkowników MGCS-a.