Polska armia uważnie śledzi rozwój tej przeciwlotniczej broni. Do budowy planowanej tarczy powietrznej krótkiego zasięgu „Narew” pilnie potrzebujemy oręża, czyli skutecznych rakiet. Najlepiej kompletnego know-how nowoczesnych pocisków, które będą produkowane przez krajowy przemysł. Np. skarżyskie zakłady Mesko.
– Jeśli to naszą precyzyjną broń wybierze Warszawa, do polskiej zbrojeniówki z pewnością trafią unikalne technologie systemu CAMM – obiecuje MBDA.
Czytaj także: Pociski CAMM i IBCS dojrzewają do „Narwi”
W nierozstrzygniętej wciąż fazie wyboru tzw „efektora” zapowiada się ostra rywalizacja o polskie zamówienia. Własnymi rakietami i kompletnymi zestawami przeciwlotniczymi krótkiego zasięgu już od lat kuszą Polskę Amerykanie, Izraelczycyn Turcy i Norwegowie. Produkt MBDA podoba się wojskowym w Warszawie. Jest to system intensywnie rozwijany i odpowiadający koncepcji budowania wielopoziomowej osłony taktycznej polskiego nieba.
Pociski z katapulty
Brytyjski oddział MBDA zapewnia, że wszystkie rakiety rodziny CAMM, także te o zwiększonym zasięgu, korzystają z identycznych elementów. Nowoczesnej głowicy samonaprowadzającej, wyposażonej w aktywny radiolokator oraz z systemu tzw. „zimnego startu”. Pocisk CAMM-ER, odpowiadający potrzebom „Narwi” , otrzymał dłuższy silnik rakietowy, co pozwala zwiększyć zasięg rażenia broni do ponad 40 km.