Reklama

Umowy na okręty podwodne w tym roku nie będzie

Choć we wtorek premier Tusk stwierdził, że „do końca tego roku zakupimy łodzie podwodne”, a w środę o zakupie okrętów rozmawiała Rada Ministrów, to nie ma szans na finalną umowę jeszcze w 2025 r. Ale wybór oferenta jest prawdopodobny.

Publikacja: 17.09.2025 17:10

Model łodzi podwodnej KSS-III Batch 2 zaprezentowany podczas otwarcia konferencji Defence24 Days na

Model łodzi podwodnej KSS-III Batch 2 zaprezentowany podczas otwarcia konferencji Defence24 Days na stadionie PGE Narodowy w Warszawie

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są najnowsze deklaracje władz dotyczące zakupu okrętów podwodnych?
  • Na jakim etapie znajduje się obecnie proces wyboru oferenta w programie „Orka”?
  • Kiedy można spodziewać się ostatecznego rozstrzygnięcia i podpisania umowy na zakup okrętów?
  • Jakie kraje biorą udział w przetargu na dostawę okrętów podwodnych dla Polski?

Epopeja z zakupem okrętów podwodnych dla Wojska Polskiego w ramach programu „Orka” trwa już kilkanaście lat, a jeśli liczyć także poprzednie próby zakupu okrętów, to nawet dłużej. Faktem jest, że obecnie w Wojsku Polskim służy już tylko jeden okręt podwodny ORP Orzeł, który jest konstrukcji sowieckiej i ma prawie 40 lat. Wydaje się jednak, że zbliżamy się wreszcie do szczęśliwego finału tej historii i podpisania kontraktu na zakup trzech okrętów podwodnych, których wartość jest szacowana na kilkanaście mld zł.

Przepraszam, w jakim trybie?

Na jakim etapie postępowania jesteśmy? Jak już informowaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej”, w Wojsku Polskim powstało kilkadziesiąt kryteriów dotyczących m.in. zdolności tych okrętów, czasu dostaw, zapewnienia finansowania itd. Później odpowiedzialna za proces zakupu Agencja Uzbrojenia (AU) rozesłała pytania do oferentów. – Sztab Generalny nadał poszczególnym kryteriom odpowiednią wagę, nie znając nawet ofert. To zapewnia bezstronność postępowania. AU bazowała na odpowiedziach przesłanych przez producentów. Niektórzy nie byli otwarci na rozmowę i nie przesłali wymaganych informacji, co odbiło się na ich punktacji – wyjaśniał kilka miesięcy temu płk Grzegorz Polak, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia.

Wiadomo, że po zsumowaniu punktów najlepiej wypadły oferty z Niemiec, Szwecji i Włoch (kolejność alfabetyczna). Ale też wiadomo, że później inni oferenci dosyłali dodatkowe informacje i tabele z kryteriami zostały aktualizowane. Od kilku miesięcy w tym postępowaniu panowała cisza i mimo oficjalnych deklaracji, niewiele się działo. Sprawa z Agencji Uzbrojenia przeszła na poziom polityczny – do resortu obrony.

Czytaj więcej

Okręty podwodne znów podtopione. Spektakularna porażka programu „Orka”
Reklama
Reklama

Pod koniec lipca poseł Bartosz Kownacki złożył interpelację do ministra, w której zapytał: „jakie konkretnie kryteria – poza ceną – będą miały decydujące znaczenie przy wyborze wykonawcy w programie  »Orka«?” Poprosił również „o przedstawienie pełnej listy kryteriów oraz ich wag punktowych (jeśli są znane), a także o wskazanie, w jaki sposób MON zamierza oceniać m.in. poziom transferu technologii, zakres współpracy przemysłowej, harmonogram dostaw, zdolności operacyjne oferowanych jednostek, kompatybilność z systemami NATO, koszty cyklu życia oraz innych dodatkowych strategicznych wymagań, które są ważne dla Polski, jak np. rozwiązanie »Gap Filler«”.

To w resorcie obrony wywołało poruszenie, ponieważ o część tych kwestii de facto nikt formalnie oferentów nie pytał, wspominana AU pytała raczej o kwestie techniczne. Co ciekawe, pierwsza odpowiedź z MON na interpelację została uznana za niesatysfakcjonującą, a 9 września został przedłużony czas na odpowiedź.

Czas na decyzje polityczne

By niejako wybrnąć z tej sytuacji Rada Ministrów miała wczoraj zatwierdzić dodatkowe kryteria, które będą w najbliższym czasie rozesłane do poszczególnych producentów lub ich rządów (umowa na zakup tych okrętów będzie dokumentem międzyrządowym). Ma to być ok. 10 pytań, które będą dotyczyć m.in. zakupów, jakie dane państwo planuje w polskim przemyśle obronnym, okrętu pomostowego, inwestycji w polski przemysł, ale też zaangażowania naszego przemysłu w prace badawczo-rozwojowe związane z szeroko rozumianym przemysłem obronnym. Są to już nie kryteria techniczne okrętów, a raczej gospodarczo-polityczne.

Czytaj więcej

Maciej Miłosz: Prawdziwi politycy, czyli jak się dorasta w MON

Po otrzymaniu odpowiedzi na pytania, co najpewniej wydarzy się w ciągu kilku najbliższych tygodni, Ministerstwo Obrony Narodowej, wspólnie z ministrem aktywów państwowych oraz ministrem finansów i gospodarki ma przygotować rekomendacje. To na ich podstawie Rada Ministrów ma podjąć decyzję, kto będzie dostawcą okrętów dla polskiej Marynarki Wojennej.

Warto jednak pamiętać, że są to rekomendacje, które rząd może wziąć pod uwagę, ale nie musi. Jest tu wciąż miejsce na decyzje polityczne i np. uznanie, że w imię sojuszu z tym czy innym państwem z powodów politycznych zdecydujemy się akurat na zakup w nim. Z tym, że po poznaniu dokładnych ofert wybranie oferty słabo ocenianej pod względem wojskowym, technicznym czy gospodarczym będzie znacznie trudniejsze do uzasadnienia.

Reklama
Reklama

W tym roku umowy na okręty podwodne nie będzie

Kiedy możliwe jest rozstrzygnięcie tego postępowania? Przez ostatnie miesiące w tej sprawie działo się bardzo niewiele, więc jak już wcześniej pisaliśmy, nie ma szans na to, by umowę zakupu podpisać jeszcze w tym roku. Deklaracje premiera Donalda Tuska z wtorku i wcześniejsze zapowiedzi wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz wiceministra obrony Pawła Bejdy, że podpiszemy umowę jeszcze w 2025 r. się nie ziszczą.

To, co może się wydarzyć, to ogłoszenie państwa i producenta, od którego chcemy tego zakupu dokonać. Później do końca roku mogłoby zostać podpisane tzw. Memorandum of Understanding (MoU), na podstawie którego Agencja Uzbrojenia będzie mogła przystąpić do szczegółowych negocjacji. Podpisanie właściwej umowy możliwe jest najwcześniej w drugim kwartale 2026 r. Niewykluczone, że wydarzy się to podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach na początku września 2026 r.

Od kogo kupimy nasze okręty? Swoje oferty złożyły koncerny z Francji, Hiszpanii, Korei Południowej, Niemiec, Szwecji i Włoch.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są najnowsze deklaracje władz dotyczące zakupu okrętów podwodnych?
  • Na jakim etapie znajduje się obecnie proces wyboru oferenta w programie „Orka”?
  • Kiedy można spodziewać się ostatecznego rozstrzygnięcia i podpisania umowy na zakup okrętów?
  • Jakie kraje biorą udział w przetargu na dostawę okrętów podwodnych dla Polski?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Epopeja z zakupem okrętów podwodnych dla Wojska Polskiego w ramach programu „Orka” trwa już kilkanaście lat, a jeśli liczyć także poprzednie próby zakupu okrętów, to nawet dłużej. Faktem jest, że obecnie w Wojsku Polskim służy już tylko jeden okręt podwodny ORP Orzeł, który jest konstrukcji sowieckiej i ma prawie 40 lat. Wydaje się jednak, że zbliżamy się wreszcie do szczęśliwego finału tej historii i podpisania kontraktu na zakup trzech okrętów podwodnych, których wartość jest szacowana na kilkanaście mld zł.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Reklama
Reklama