– Cała informacja z radarów myśliwców będzie trafiała do jednego systemu zarządzania (JSU) marynarki wojennej. Ten, w czasie rzeczywistym, będzie tworzył interaktywną mapę regionu, gdzie operują siły floty, obrony wybrzeża czy armii – powiedział jeden z urzędników ministerstwa obrony gazecie „Izwiestia”.
Su-33 i MiG-39 KR mają być używane jako maszyny startujące z lotniskowców. Dane z samolotów będą m.in. otrzymywały rakiety „Cyrkon”, „Onyks” i „Kalibr” ale też systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400 i (planowany) S-500 oraz okrętowe systemy rakietowe.
Czytaj także: Analiza Radaru: Czy Rosja łamie traktaty? Jak jest naprawdę
– To pozwoli dowództwu podejmować decyzję, dającą pewność zniszczenia okrętów prawdopodobnego przeciwnika – powiedział gazecie były szef sztabu rosyjskiej marynarki wojennej, admirał Walentin Seliwanow.
W październiku ubiegłego roku po raz pierwszy tego rodzaju system zaprezentował amerykański samolot F-35B Lightning II. W trakcie manewrów na poligonie w Arizonie przekazywał dane celów, które wykorzystywały amerykańskie wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet HIMARS. „Marines” uważają, że taki właśnie sposób walki może być stosowany na wyspach Oceanu Spokojnego.