Eksperci opisują nowy wynalazek jedynie na podstawie klipów wideo, jakie pojawiły się w internecie. Dron ma dwa śmigła z przodu na skrzydłach, ale nie wiadomo jaki ma napęd. Pod spodem widać sterczący, charakterystyczny magazynek „kałasznikowa”.
Podobno maszyna została skonstruowana w ramach programu wyposażania rosyjskiej armii w bojowe drony. Według nieoficjalnych informacji istnieje również podwodna maszyna uzbrojona w „kałasznikowa” przeznaczona do zwalczania płetwonurków.
Opatentowany dron ma jednak wiele ograniczeń. „Kałasznikow” przeznaczony jest do rażenia celów żywych lub nieopancerzonych, do nich ograniczy się za tym i obecna konstrukcja. Ponieważ śmigła ma samolotowe, a nie helikopterowe, nie będzie mógł zawisać w miejscu. Na dostępnych zdjęciach nie widać w jaki sposób można zmieniać magazynek w automacie umieszczonych na dronie, jego użyteczność będzie więc ograniczona 30 wystrzałami. W dodatku na nagraniach widać, że broń strzela jedynie ogniem pojedynczym, nie wiadomo czy może strzelać seriami i z jakim skutkiem.
– Wielkiego sensu to nie ma – napisał „Bussines Insider” po obejrzeniu klipów z Internetu.
Czytaj także: Rosja: atomowa torpeda za dwa lata