Europejska Organizacja do spraw Współpracy w Zakresie Uzbrojenia OCCAR zleciła producentowi – Airbus Helicopters analizę ryzyk związanych z wdrożeniem nowych zdolności bojowych śmigłowca Tiger.
Oferowany również w Polsce śmigłowiec uderzeniowy Airbusa, dzięki nowemu wyposażeniu i uzbrojeniu nad którym pracują już elektroniczny koncern Thales i europejski Dom Rakietowy MBDA ma zyskać zdolności bojowe nowej generacji. Głównym założeniem projektu jest przygotowanie kolejnych faz wdrożenia i modernizacji nowej awioniki, wyposażenia misji i rakietowego oręża nowego Tigera Mk III.
Bruno Even prezes Airbus Helicopters nie kryje zadowolenia z planu modernizacji szturmowego wiropłatu, który potwierdził swoje walory m.in. w sojuszniczej operacji afgańskiej i działaniach zbrojnych w Afryce Północnej.
Czytaj także: Tygrysy Airbusa mogą znów latać
Rozwój uderzeniowego śmigłowca jest ważny nie tylko dla producenta – AH , grona europejskich przemysłowych partnerów ale też sił zbrojnych Francji, Niemiec , Hiszpanii i Australii które eksploatują europejskie latające Tygrysy.
Dotychczas dostarczono odbiorcom 178 Tigerów, uderzeniowe wiropłaty wylatały już ponad 110 000 godzin.
Przed śmigłowcowym starciem
Polskie MON w tym roku zapowiada przyspieszenie wyboru dostawcy szturmowych śmigłowców. Po wyhamowaniu zamówień na helikoptery wsparcia MON chce przyspieszyć program Kruk. To plan wyposażenia armii w 32 helikoptery uderzeniowe za ok. 10 mld zł.
Modernizacyjny program o kryptonimie „Kruk” jeszcze zyskał na znaczeniu, po niedawnej aktualizacji zagrożeń dla bezpieczeństwa RP w opracowanym w resorcie obrony ( jeszcze pod rządami Antoniego Macierewicza) Strategicznym Przeglądzie Obronnym. Wytyczne płynące z SPO są oczywiste: armia musi rozpocząć jak najszybciej proces wymiany szturmowych, „latających czołgów” Mi-24 rosyjskiej proweniencji na nowocześniejsze maszyny z rodowodem w NATO.
Według ustaleń „Rz” obok Tigerów Airbus Helicopters liczącym się graczem w starciu o zamówienia sil Zbrojnych RP na szturmowce może być amerykański Bell, który oferuje w Polsce śmigłowce AH 1 Viper. Są one rozpowszechnioną w amerykańskiej piechocie morskiej najnowsza wersją uderzeniowego helikoptera pokładowego.
Leonardo kusi swoim szturmowcem
Za niekwestionowanego faworyta od lat uchodzi jednak uderzeniowy Apache – produkt Boeing Defense, Space & Security, zbrojeniowej części skrzydlatego giganta z USA.
Inne szturmowce takie jak lekki uderzeniowy T 129 ATAK Turkish Aeropspace Industries czyli rozwinięcie, włoskiej konstrukcji AW 129 Mangusta – raczej nie mają szans.
Włoski koncern Leonardo sam mangust już nie produkuje. W zeszłym roku władze Italii zdecydowały, że zastąpi je nowa generacja wiropłatów eskortowych. Maszyna eskortowo- rozpoznawcza AW249 ma być gotowa do 2021 roku – przewiduje umowa między Leonardo i włoskim rządem. Docelowo siły zbrojne Italii potrzebowałyby ok. 50 nowych bojowych śmigłowców.
W kręgach eksperckich w Polsce trwa już dyskusja, czy nowa konstrukcja Leonardo już na tym wczesnym etapie może zainteresować polską armię. Latem tego roku Leonardo i Polska Grupa Zbrojeniowa podpisały umowę o potencjalnej współpracy w tej sprawie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.