Z oświadczenia DGA wynika, że zażegnano wszelkie różnice zdań i niesnaski, które narosły pomiędzy niemiecko-hiszpańską spółką Airbus Defence and Space a francuską Dassault Aviation. Dotyczyły one przede wszystkim sporu o podział zadań rozwojowych i dzielenie się rozwiązaniami technicznymi przy konstruowaniu samego samolotu, tzw. NGF (New Generation Fighter), głównej części składowej programu SCAF. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami politycznymi pomiędzy Berlinem i Paryżem, to Francja miała być liderem projektu, prowadzonego przez Dassault Aviation. Jednak Airbus Defence and Space sprzeciwiał się roli podwykonawcy, zdradzając znacznie większe ambicje. Prezesi Airbus Defence and Space i Dassault Aviation od miesięcy nie szczędzili sobie w mediach uszczypliwości, a francuscy politycy dawali do zrozumienia, że w razie braku możliwości porozumienia z Niemcami, Francja poprowadzi program rozwojowy samodzielnie, bo ma ku temu potencjał techniczny.

Pierwsze informacje na temat osiągnięcia porozumienia pojawiły się jeszcze 18 listopada, gdy niemiecka minister obrony Christine Lambrecht ogłosiła, że uzyskano polityczny kompromis odnośnie umowy na fazę 1B. Prezes i dyrektor generalny Dassault Aviation Éric Trappier wyrażał wówczas swój sceptycyzm, twierdząc, że nic nie jest jeszcze przesądzone. Jednak 25 listopada do Niemiec pojechała francuska premier Elisabeth Borne i najwyraźniej wówczas osiągnięto porozumienie oraz zawarto umowę. Według niej zaaprobowano rozpoczęcie realizacji fazy 1B (wartej 1,2 mld euro, ale potencjalnie nawet 3,6 mld) programu, czyli budowę demonstratora – prefiguracji prototypu.

DGA nie wspomina, czy będą dwa demonstratory – jeden francuski Dassault i jeden niemiecki Airbusa – jak to dotąd anonsowały obie strony. Taki demonstrator miałby wzbić się w powietrze w 2029 r., jak sugeruje się obecnie, czyli dwa lata później niż dotąd zapowiadano. Mniej więcej w tym samym czasie, w którym Lambrecht opublikowała swój komunikat, Bundestag dał zielone światło niemiecko-francuskiej współpracy nie tylko przy SCAF, ale i tzw. czołgu przyszłości, czyli MGCS.

Przerwano w ten sposób impas trwający od sierpnia 2021 r., kiedy podpisano tzw. Implementation Arrangement No. 3 [IA3], co miało szybko otworzyć drogę do zawarcia umowy fazy 1B. Co teraz najwyraźniej się stało.

Na program SCAF składają się programy cząstkowe: nowego silnika (formalnie liderem programu jest francuski Safran, ale ostatecznie niemieckie MTU wywalczyło utworzenie spółki joint venture EUMET, która będzie realizować rozwój turbiny, co da Niemcom dostęp do nowych technologii silnikowych), nowego uzbrojenia (tzw. remote carriers/connected effectors; odpowiadają za to francuskie i niemieckie oddziały MBDA i hiszpańska spółka Satnus jako podwykonawca), bojowej chmury danych (francuski Thales i hiszpańska Indra), awioniki (Thales, Indra), a także zdolności „stealth" (Airbus i Dassault).